Rosyjski kapitan dostał siedem strzałów w plecy. Wpadł przez aplikację dla biegaczy?
Stanisław Rżycki podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę dopuścił się wyjątkowo skandalicznych czynów. To właśnie on był dowódcą okrętu podwodnego Krasnodar, wchodzącego w skład 4 Samodzielnej Brygady Okrętów Podwodnych Floty Czarnomorskiej. Jednostka ta była wykorzystywana do ataku na ukraińską Winnicę. W wyniku ostrzału zginęło co najmniej 27 osób, w tym troje dzieci. Pozarządowa agencja Myrotworca wpisała wojskowego na listę bezpośrednich agresorów.
W ostatnich tygodniach Stanisław Rżycki nie pełnił już żadnych funkcji w armii. Wiadomo, że pracował w administracji miejskiej Krasnodaru, natomiast okoliczności i moment jego przejścia do rezerwy pozostają nieznane.
Jak donosi Ukraińska Prawda, w poniedziałek 10 lipca Rosjanin został zastrzelony. Wywiad wojskowy Ukrainy podał, że oficer zginął podczas porannego treningu biegowego w parku miejskim w Krasnodarze. W komunikacie przekazano, że w jego stronę oddano siedem strzałów z pistoletu Makarowa. Z powodu ulewnego deszczu, w tym czasie w parku nie było żadnych spacerowiczów, więc nie ma żadnych świadków zdarzenia.
Sprawca ataku na wojskowego pozostaje nieznany. Rosyjski kanał Telegramie Baza napisał, że zabójca mógł śledzić trasę Stanisława Rżyckiego, ponieważ mężczyzna często tam biegał, a zdjęcia z treningów zamieszczał w mediach społecznościowych. Korzystał także z aplikacji Strava, która pozwala na zamieszczanie w sieci mapek biegowych. Wyjaśnieniem okoliczności śmierci byłego kapitana zajmie się Komitet Śledczy Rosji.