Rosyjska propaganda znowu w akcji. „Próba osłabienia morale żołnierzy”
Przypomnijmy: kwestią najwyżej tygodni wydaje się rozpoczęcie kontrofensywy Ukrainy.
Dlaczego Ukraina wstrzymuje się z rozpoczęciem kontrofensywy?
Prezydent Wołodymyr Zełenski zaznacza, że ukraińscy żołnierze są gotowi do walki, lecz konieczne jest ich doposażenie. Z całą pewnością istotnym wsparciem okażą się pociski manewrujące powietrze-ziemia typu Storm Shadow, które właśnie przekazuje Wielka Brytania.
– Możemy iść do boju z tym co już mamy i jestem przekonany, że odnieślibyśmy sukces. Jednak najprawdopodobniej ponieślibyśmy duże straty w ludziach. Uważam, że to nie do zaakceptowania, dlatego musimy czekać. Wciąż potrzebujemy więcej czasu – tłumaczył Zełenski.
Ukraińska armia ma już doświadczenie w tej kwestii – jesienią ubiegłego roku przeprowadziła udaną kontrofensywę, w wyniku której udało się wypchnąć okupantów z całego obwodu charkowskiego oraz częściowo z obwodu chersońskiego, w tym z samego Chersonia.
„Propaganda rosyjska deprecjonuje Siły Zbrojne Ukrainy”
Minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Stanisław Żaryn ostrzega, że czym bliżej kontrofensywy Ukrainy, tym więcej działań dezinformacyjnych ze strony Rosji. Działania te polegają na oczernianiu ukraińskiej armii, a właściwie deprecjonowaniu jej potencjału i osiągnięć na froncie.
„Od początku inwazji Rosji na Ukrainę propaganda rosyjska deprecjonuje Siły Zbrojne Ukrainy. To element wojny. Analiza tych działań wskazuje, że Rosja wzmacnia ten wektor w reakcji na wydarzenia na froncie. W ostatnich miesiącach wzmocniona aktywność propagandowa w tym obszarze była reakcją na skuteczne działania armii ukraińskiej, w tym: ataki na okupowanym przez Rosję Krymie, walki w Enerhodarze czy kontrofensywę na Bachmut” – napisał na Twitterze Stanisław Żaryn.
„Jak ważne są w tej wojnie działania informacyjne”
Rosyjska propaganda stara się w ten sposób m.in. wpłynąć na rządy i społeczeństwa krajów Zachodu. Fałszywy obraz ukraińskiej armii – jako nieskutecznej czy źle dowodzonej – może niestety stworzyć wrażenie, że dalsze dostarczanie uzbrojenia nad Dniepr jest pozbawione sensu.
„Szerzenie przekazów informacyjnych obliczonych na deprecjonowanie Sił Zbrojnych Ukrainy to próba osłabienia morale żołnierzy, a także neutralizacji niekorzystnych dla Rosji działań ukraińskich obrońców. Aktywność Rosji wskazuje, jak ważne są w tej wojnie działania informacyjne” – uzupełnił Żaryn.
Czytaj też:
Rosja wściekła na decyzję Polski ws. Królewca. „Moglibyśmy nazwać Gdańsk Danzigiem”Czytaj też:
Dmitrij Miedwiediew kolejny raz zaatakował Polskę. Minister kpi: „Pan nikt z Kremla”