Rosja i Północna Korea łączą siły. 50 tys. żołnierzy ma uderzyć na Kursk Władimir Putin Źródło: PAP / EPA / Maxim Shipenkov Napłynęły niepokojące wieści od amerykańskich i ukraińskich urzędników ws. sytuacji w obwodzie kurskim. „NYT” podaje, że w regionie znajdować ma się już 50 tysięcy żołnierzy rosyjskich i północnokoreańskich. Mają planować uderzenie, by odbić terytoria zajęte przez Ukraińców. Latem, na początku sierpnia tego roku, armia Kijowa przekroczyła granice obwodu kurskiego. Teraz, po kilku miesiącach od rozpoczęcia operacji Ukrainy, żołnierze Władimira Putina planują przeprowadzić szeroko zakrojoną ofensywę, mającą na celu odzyskanie zajętych przez Ukraińców terenów – w czym pomóc mają im żołnierze Kim Dzong Una. Kursk. Dojdzie do ofensywy na naprawdę dużą skalę? Dotychczas Moskwa odpowiadała na ofensywę Ukraińców jedynie rakietami czy artylerią, ale do bardziej zintensyfikowanego uderzenia jeszcze nie doszło. Urzędnicy Kijowa uważają, że za kilka dni może jednak rozpocząć się pierwsza w tym regionie ofensywa o znaczącej skalę. Rosjanie mają już szkolić w regionie Kurska wojskowych Pjongjangu – ćwiczenia odbywają się ponoć w zachodniej części obwodu (na zachodzie Rosji). „The New York Times” opisuje, że armia Putina pokazuje żołnierzom z Azji Wschodniej między innymi to, jak mają prowadzić ostrzał artyleryjski. Otrzymują też wiedzę o podstawowych taktykach piechoty. Podzielono ich na pododdziały szturmowe i wsparcia. Będą zabezpieczać tereny, które razem z Rosjanami chcą uprzednio odbić z rąk Kijowa. Od Moskwy jednostki Kim Dzong Una otrzymały karabiny snajperskie i maszynowe, a także granatniki czy rakiety przeciwpancerne. O tym, że na terenie Rosji pojawiło się 10 tys. żołnierzy Kim Dzong Una, pod koniec października informował Pentagon (siedziba Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych). Zastępczyni sekretarza prasowego Pentagonu – Sabrina Singh – mówiła o „zaniepokojeniu” związanym z chęcią „wykorzystania wojskowych” z Pjonjangu „w bezpośrednich działaniach bojowych” przez Moskwę.Zełenski o Koreańczykach w Rosji: Poważny sygnał Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił natomiast o „poważnym sygnale eskalacji konfliktu”. Południowokoreańska agencja prasowa Yonhap pisała zaś, że do Rosji trafiło także 4 tys. pracowników z KRLD. Mają oni na celu między innymi wspierać infrastrukturę związaną z frontem. Czytaj też:Władimir Putin ratyfikował umowę z Koreą Północną. To de facto sojusz wojskowy?Czytaj też:Trump wystawi Ukrainę na pożarcie Rosji? W tle tumult podszeptów Vance’a. „To nie będzie układ korzystny”