Rosja miała zmienić taktykę ostrzałów. Ujawniono, jakie cele chce osiągnąć Putin
Przypomnijmy: w nocy z niedzieli na poniedziałek Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany ostrzał Ukrainy.
Barbarzyńskie ataki rakietowe na Humań i Pawłohrad
Dowództwo ukraińskiej armii oświadczyło, że udało się zestrzelić 15 z 18 rakiet. Niestety, niezestrzelone rakiety spadły na budynki mieszkalne w Pawłohradzie w obwodzie dniepropetrowskim. Śmierć poniosły 2 osoby, a 40 zostało rannych.
Był to już drugi atak rakietowy na cele cywilne w ciągu zaledwie trzech dni. W piątek, 28 kwietnia, rosyjska rakieta uderzyła w wieżowiec w Humaniu w obwodzie czerkaskim. Zginęły 23 osoby, w tym 6 dzieci.
Podolak: Nastąpiła pewna zmiana taktyki
Doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak ocenia, że Rosja zmieniła taktykę ostrzeliwania Ukrainy. O ile na przestrzeni ostatnich miesięcy najeźdźcy atakowali infrastrukturę elektroenergetyczną – czemu towarzyszyły ofiary wśród cywilów – o tyle teraz celują wprost w cele cywilne.
– Jest absolutnie oczywiste, że nastąpiła pewna zmiana taktyki. Nie ma co do tego wątpliwości, ponieważ [Rosjanie – red.] dokonują bezpośrednich ataków na ludność cywilną: na budynki wielomieszkaniowe lub na miejsca, w których jest dużo mieszkań cywilnych – tłumaczył Podolak.
Jakie cele chce zrealizować Rosja?
Jego zdaniem, taka taktyka ma za zadanie zrealizowanie kilku celów. Jednym z nich jest sprowokowanie Ukrainy do przedwczesnego rozpoczęcia kontrofensywy, która wciąż wymaga przygotowań.
Kolejny cel to wpłynięcie na opinię publiczną na Zachodzie, aby ta – będąc zszokowana mordami na ukraińskich cywilach – zaczęła domagać się od Kijowa rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Moskwą.
– Trzecim powodem jest zbadanie, czy można atakować nie tylko wzdłuż trajektorii, którymi atakowali zimą i jesienią, czy możliwe jest atakowanie ludności cywilnej z pominięciem naszych systemów obrony powietrznej. I obserwują, czy całkowicie zamknęliśmy niebo, czy nie – uzupełnił Podolak.
Czytaj też:
W powietrzu nie mają sobie równych, 10 proc. floty USA już w Polsce. Amerykanie dają jasny sygnałCzytaj też:
Kadyrow chce konkurować z Prigożynem. „Przemieszczająca się po świecie prywatna armia”