Rosja dalej się zbroi. Rosgwardia może otrzymać czołgi
O chęci uzbrojenia Rosgwardii w czołgi i ciężką artylerię poinformował we wtorek jej dowódca Wiktor Zołotow. – Gwardia Narodowa Rosji poprosiła prezydenta Rosji, Władimira Putina, o uzbrojenie jej w czołgi – oświadczył dziennikarzom Zołotow. – Nie mamy czołgów i ciężkiej artylerii dalekiego zasięgu. Wprowadzimy je do naszych jednostek, jeśli otrzymamy środki finansowe – dodał.
Zołotow oskarża Zachód o działania Prigożyna
W rozmowie z mediami dowódca Rozgwardii stwierdził także, że na sobotnie działania Grupy Wagnera wpływ miały zachodnie służby wywiadowcze, a jego jednostki skoncentrowane były w pobliżu Moskwy. – Oczywiście, rebelia została przygotowana i zainspirowana przez zachodnie agencje wywiadu, ponieważ wiedzieli o niej, jak mówią, kilka tygodni zanim się zaczęła – stwierdził Zołotow.
Astronomiczny poziom wydatków na wojsko
Najpewniej środki finansowe na uzbrojenie „osobistej armii Putina” się znajdą. Rosja osiągnęła niespotykany dotąd poziom wydatków na wojsko. Jak donoszą media, po buncie Prigożyna mogą one wzrosnąć jeszcze bardziej. Jedynie w dwóch pierwszych miesiącach tego roku na „obronność” wydano 2 biliony rubli, czyli 26 miliardów dolarów. W porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej jest to niemal trzykrotny wzrost.
„Osobista armia Putina”
Rosgwardia, czyli Federalna Służba Wojsk Gwardii Narodowej Rosji, nazywana jest „osobistą armią Putina”. Utworzona została w 2016 roku i podlega bezpośrednio właśnie jemu. Formacja, w której skład wchodzi niemal 400 tysięcy osób, nie walczy na froncie. Ma ona za zadanie m.in. pacyfikowanie protestów na zajętych przez Rosję terenach Ukrainy. Komentatorzy działania Rosgwardii porównują do dawnego NKWD.
Czytaj też:
Mariusz Błaszczak o swojej misji. „Z tej drogi nie zejdziemy”Czytaj też:
Bazy wagnerowców na Białorusi? Jednoznaczny komentarz ukraińskiej straży granicznej