28 September, 2025

Terlikowski skomentował spór o lekcje religii. „Nikt nie wygrał”

Terlikowski skomentował spór o lekcje religii. „Nikt nie wygrał”

Terlikowski skomentował spór o lekcje religii. „Nikt nie wygrał”

Tomasz Terlikowski Źródło: PAP / Tytus Żmijewski MEN pozostaje w sporze z Kościołem odnośnie do nauczania religii oraz edukacji zdrowotnej. Tomasz Terlikowski zwraca uwagę na szczegóły konfliktu i jego negatywne skutki. Zdaniem dziennikarza w tym sporze „nikt nie wygrał”.

Dobiega końca pierwszy miesiąc nowego roku szkolnego 2025/2026. Wśród zmian wprowadzonych przez Barbarę Nowacka i Ministerstwo Edukacji Narodowej dużo kontrowersji wzbudziło ograniczenie liczby godzin religii z dwóch do jednej tygodniowo. MEN skonfliktowało się z przeciwnym zmianom Episkopatem oraz katechetami, którzy obawiają się o swoją pracę.

Co dalej z lekcjami religii?

Konflikt MEN-Episkopat skomentował Tomasz Terlikowski w swoim felietonie dla Wirtualnej Polski.

„Ani Kościół, ani MEN nie mają w tym sporze powodów do zadowolenia” – napisał, zwracając na spadające znaczenie religii.

Komentator zwrócił uwagę na obawy nauczycieli religii, którzy „zostali lub niebawem zostaną zmuszeni do zmiany pracy”. Zdaniem Tomasza Terlikowskiego kościół poniósł „spektakularną klęskę, bo nie udało mu się obronić tego, co wiele lat temu uzyskał”. Zmniejszenie liczby godzin religii pozwala ministerstwu „zaliczyć sukces”.

Publicysta zwraca jednak uwagę na zdecydowany atak Kościoła na nowy przedmiot w szkołach – edukację zdrowotną. Tutaj zdaniem Terlikowskiego to Episkopat „może sobie zaliczyć sukces” – sporo rodziców wypisało swoje dzieci z zajęć nowego przedmiotu.

„Klasyczne pozory sukcesu”

Zdaniem felietonisty zarówno sukcesy MEN, jak i Kościoła to „klasyczne pozory sukcesu”. Na niską popularność edukacji zdrowotnej wpływ ma wiele czynników (np. sposób układania planów lekcji, nieobowiązkowość nowego przedmiotu, niechęć uczniów do dodatkowych lekcji). Podobnie z sukcesem ministerstwa w sprawie lekcji religii.

Tomasz Terlikowski zwraca uwagę, że „edukacja (zarówno ta zdrowotna, jak i religijna) stała się istotnym polem bitwy ideologicznej i partyjnej”, co prowadzi do tego, że „partie okopały swoje elektoraty”. Komentator zwrócił uwagę na ryzyko „skrajnego upartyjnienia edukacji i pogłębiania się brak stabilności zawodowej nauczycieli”.

„Tu nikt nie wygrał, i nawet jeśli harcownicy obu stron, obwieszczają sukces, to tak zwyczajnie nie jest. A wszystko z powodu kompletnego braku zdolności kompromisu, i to po obu stronach” – podsumował Tomasz Terlikowski.

Podobne artykuły