09 January, 2025

Maleńka Zuzia udusiła się w skrzyni na pościel, rodziców dotąd nie przesłuchano. Dlaczego?

Maleńka Zuzia udusiła się w skrzyni na pościel, rodziców dotąd nie przesłuchano. Dlaczego?

Dziecko, policja Źródło: canva.com Mimo że od śmierci 1,5-rocznej Zuzi spod Wągrowca (Wielkopolskie) minęło już półtora tygodnia, śledczy wciąż nie ustalili dokładnych okoliczności tragedii. Rodzice dziecka nie zostali jeszcze przesłuchani. Podano powód.

Matka i ojciec dziecka są w fatalnym stanie psychicznym. Prokuratura postanowiła odłożyć ich przesłuchanie do czasu pogrzebu, który ma odbyć się w najbliższych dniach. Po zakończonej sekcji zwłok ciało dziewczynki zostanie wydane rodzinie.

Choć wspomniane badanie nie przyniosło jeszcze jednoznacznych odpowiedzi, od początku śledczy zakładają, że przyczyną zdarzenia był nieszczęśliwy wypadek.

Nowy Rok przyniósł tragedię. 1,5-roczna dziewczynka nie żyje

Jak informowaliśmy wcześniej, Zuzia zmarła 1 stycznia, dzień po dramatycznym wydarzeniu.

Dziewczynka niezauważona przez nikogo weszła do skrzyni na pościel w łóżku i prawdopodobnie przez przypadek została tam zamknięta. Rodzice szybko ją odnaleźli, jednak mimo natychmiastowej pomocy, dziewczynki nie udało się uratować. Choć przywrócono jej funkcje życiowe, zmarła następnego dnia w szpitalu. Rodzina pogrążyła się w głębokiej żałobie.

Rodzice dziewczynki wciąż czekają na możliwość pochówku córki, ponieważ termin sekcji zwłok był dość odległy. Badanie odbyło się dopiero 9 stycznia, ale nie przyniosło odpowiedzi na pytanie o dokładną przyczynę śmierci. Prokuratura informuje, że pobrano próbki do dalszych badań histopatologicznych, które mogą rzucić więcej światła na tę sprawę.

Ze względu na fatalny stan psychiczny rodziców, prokuratura planuje ich przesłuchanie dopiero po pogrzebie. – Ich stan na razie nie pozwala na przesłuchanie. To jest naprawdę ogromna tragedia tej rodziny – mówi dziennikarzom „Faktu” prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Brak śladów przemocy

Z informacji uzyskanych przez „Fakt” wynika, że na ciele Zuzi nie znaleziono żadnych śladów przemocy, a rodzina nigdy nie była objęta nadzorem służb. Sąsiedzi opowiadają, że dla rodziców ich dzieci były dla nich oczkiem w głowie.

Śledczy próbują ustalić, jak to się stało, że dziecko zostało zamknięte w skrzyni. Istnieje przypuszczenie, że prawdopodobnie stało się to przez przypadek, kiedy któryś z dorosłych domowników zamknął skrzynię, nie zauważając dziecka.

Z uwagi na brak przesłuchań rodziców, na razie nie wiadomo, kto dokładnie mógł tego dokonać. W kontekście śledztwa nie ma to jednak większego znaczenia, ponieważ tragedia najprawdopodobniej zostanie zakwalifikowana jako nieszczęśliwy wypadek, co oznacza brak konsekwencji prawnych dla rodziców.

Podobne artykuły