Robert Makłowicz został oszukany. „Nie mam z tym niż wspólnego”
– Moi drodzy – zaczął kulturalnie swoje oświadczenie Robert Makłowicz. – Jesteśmy właśnie na zdjęciach w Irlandii, ale ponieważ internet nie zna granic, dowiedziałem się, że na jednym z portali społecznościowych, bardzo chętnie odwiedzanych przez dzieci i młodzież, ukazała się reklama napoju energetycznego, do której użyto cytaty ze mnie podkładając mój głos i wypowiedziane przeze mnie zdania – poinformował ulubieniec milionów Polaków.
Internauci dziękują za poruszenie tematu
– Oświadczam, że nie mam z tym nic wspólnego, że wykorzystano moje zdania i mój głos bez mojej wiedzy. Jest to tym bardziej przykre, że zrobiono to w kontekście produktu, którego nie używam i raczej nie polecałbym go dla dzieci i młodzieży, to ważne – oświadczył na tle zielonej irlandzkiej ulicy Makłowicz.
Fani zwrócili uwagę, na poruszony przez Roberta Makłowicza temat nadmiernego spożywania napojów energetycznych przez nieletnich. „Dziękujemy za to, że ten ważny temat wybrzmiał” – piszą pod oświadczeniem internauci.
Popularność Roberta Makłowicza w internecie
Choć Robert Makłowicz znany był powszechnie jeszcze na długo przed ogólnopolskim dostępem do internetu, a także przed narodzinami sporej części swoich aktualnych odbiorców, to możliwe, że właśnie w sieci przeżył on swój szczyt popularności.
W samym serwisie Instagram życie Makłowicza śledzi ponad 700 tys. internautów. Równie niemało, pół miliona osób, śledzi jego kulinarne podróże na platformie YouTube. Od początku pandemii wyemitował on 133 odcinki swoich gastronomicznych przygód, które odtworzone zostały dziesiątki milionów razy.
Przez ten czas, tak jak i w tradycyjnej telewizji, pokazał kuchnie dziesiątek regionów – zarówno polskich, jak i tych poza granicami kraju.
Czytaj też:
Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz skazani. Wyrok jest prawomocnyCzytaj też:
Ogromna starta dla świata kultury. Nie żyje Tina Turner