Rewolucja w rządowym programie. „Obawiam się, że wylejemy dziecko z kąpielą” Smog w Żywcu Źródło: Shutterstock / Aliaksander Karankevich Program „Czyste Powietrze” został z dnia na dzień zawieszony, ma wrócić w „nowej odsłonie”, jednak zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego proponowane zmiany problemów nie rozwiążą. – Można było wziąć się za porządkowanie tego bałaganu dużo wcześniej. Obawiam się, że wylejemy dziecko z kąpielą – mówi „Wprost” rzecznik PAS Piotr Siergiej. O problemach z programem „Czyste Powietrze” głośno było od miesięcy. W styczniu pojawiły się doniesienia, że łączna kwota opóźnionych dotacji przekraczała 300 milionów złotych. Pod koniec czerwca Robert Gajda, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), przyznawał, że środki wystarczą jedynie na 2024 i początek 2025 roku, a w budżecie programu brakuje… aż 75 miliardów złotych, o ile program osiągnąłby poziom wytyczony przez poprzedniego premiera Mateusza Morawieckiego. Zastrzegał przy tym, że szacunki z czasów poprzedniego rządu są „mocno niepewnie”.Kwota, o jakiej była mowa za czasów poprzedniego rządu, to 103 miliardy złotych do 2029 roku. Sama prezeska NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak, która stanowisko objęła w marcu 2024 roku, przyznała jednak, że nikt wcześniej takich pieniędzy na realizację programu nie zabezpieczył. Mimo wszystko wiadomość o tym, że program „Czyste Powietrze” zostaje zawieszony, zaskoczyła samorządowców, ekspertów, aktywistów i beneficjentów, bo pojawiła się bez żadnej zapowiedzi. 28 listopada zorganizowano konferencję, na której prezes NFOŚiGW zapewniła, że wszystkie złożone do godziny 14 wnioski zostaną rozpatrzone, jednak kolejnych system już nie przyjmie. Z kolei Robert Gajda mówił o „nadużyciach i nieprawidłowościach”, które były przyczyną takiej decyzji. Jednocześnie do prokuratury trafiły zawiadomienia dotyczące 6 tysięcy wniosków opiewających na kwotę około 600 milionów złotych.Czyste powietrze za miliardy „Czyste powietrze” to gigantyczny program, który – jak sama nazwa wskazuje – miał się przyczynić do poprawy jakości powietrza. Bezzwrotną dotacją sięgającą nawet 136 tysięcy złotych mogli otrzymać właściciele domów na termomodernizację oraz wymianę przestarzałych źródeł ciepła, popularnych „kopciuchów”. Łącznie, od września 2018 roku do połowy grudnia 2024 roku, do programu złożono ponad milion wniosków na kwotę przekraczającą 38 miliardów złotych. Podpisano ponad 833 tysiące umów o wartości ponad 27,4 miliarda złotych, zaś wypłacono 13,7 miliarda złotych. NFOŚiGW stwierdził, że programu nie zakończy, ale przejdzie on „remont”, który ma zabezpieczyć korzystające z niego gospodarstwa domowe przed nadużyciami. A konkretnie przed nieuczciwymi wykonawcami, którzy wzbogacali się kosztem państwa i beneficjentów. Program ma wrócić pod koniec marca 2025 roku. Do tego czasu wnioski mogą składać wyłącznie mieszkańcy terenów zniszczonych przez wrześniową powódź. Na tę pomoc przewidziano 300 milionów złotych.