Macron uderzony przez żonę? Trump na dla niego radę

Emmanuel Macron Źródło: Shutterstock / Nicolas Economou Donald Trump postanowił odnieść się do zajścia z udziałem Emmanuela Macrona i jego żony Brigitte podczas wizyty w Wietnamie. Wpadka, zdaniem obserwatorów, mogła być efektem małżeńskich niesnasek. Prezydent USA z tej okazji postanowił dać radę szefowi francuskiego państwa. Emmanuel Macron pomachał stojącym na płycie przedstawicielom władz i dziennikarzom, po czym wycofał się na moment do środka, wyraźnie przecierając twarz. Zaledwie kilka sekund później ponownie pojawił się w drzwiach, tym razem już wspólnie z małżonką. Oboje zeszli po schodkach, starając się zachować naturalność, ale nagranie z momentu, który właśnie się wydarzył, już zaczęło krążyć po sieci. Media społecznościowe zareagowały błyskawicznie. Internauci dzielili się fragmentem wideo i spekulowali na temat jego znaczenia. Jedni dopatrywali się w geście Brigitte Macron przejawu małżeńskiej irytacji, inni sugerowali, że mogło to być nawet uderzenie. Szybko też pojawiły się komentarze o ewentualnym kryzysie w związku prezydenckim. Zamieszanie było na tyle duże, że głos postanowiło zabrać biuro Emmanuela Macrona. Na początku urzędnicy próbowali zdyskredytować autentyczność nagrania, twierdząc, że mogło zostać zmanipulowane. Jednak presja mediów i skala dyskusji zmusiły ich do zmiany tonu. „To był moment, kiedy prezydent i jego żona relaksowali się po raz ostatni przed rozpoczęciem podróży, śmiejąc się” – stwierdził jeden z urzędników, cytowany przez agencję prasową. Samo małżeństwo również postanowiło skomentować sytuację, by załagodzić napięcie. Emmanuel Macron w rozmowie z dziennikarzami stwierdził bez cienia irytacji, że całe zajście było pozbawione złośliwości. „Wygłupialiśmy się z żoną” – powiedział prezydent Francji, czym próbował zamknąć temat i przekierować uwagę na meritum swojej wizyty w Wietnamie. Choć oficjalna wersja wskazuje na niewinny żart lub małżeński moment swobodnego kontaktu, w internecie nie brakowało tych, którzy wątpliwości nie porzucili. Komentatorzy polityczni zaczęli analizować dynamikę relacji między Brigitte a Emmanuelem, cytując wcześniejsze wypowiedzi i wspomnienia z kampanii prezydenckiej, gdy ich związek również budził spore zainteresowanie. Zainteresowanie wydarzeniem wykazał też Donald Trump. Zapytany o incydent, odpowiedział: „To nie było dobre”. Trump poszedł jednak dalej. Jak sam przyznał, miał okazję rozmawiać z Emmanuelem Macronem na temat tego konkretnego zdarzenia. „Rozmawiałem z nim i wszystko z nim w porządku. Z obydwojgiem. Oni są naprawdę dobrymi ludźmi. Znam go bardzo dobrze i nie wiem, o co poszło, ale wiem, że wszystko u nich w porządku” – powiedział były prezydent Stanów Zjednoczonych.Wydarzenie, o którym mowa, rozegrało się w momencie, gdy francuska para prezydencka miała opuścić samolot po przylocie do Hanoi. Kamery i osoby oczekujące na oficjalne przywitanie mogły zarejestrować otwierające się drzwi maszyny. W ich progu pojawił się Emmanuel Macron, gotowy do oficjalnego gestu powitania. Niespodziewanie z wnętrza samolotu wyłoniła się dłoń, która energicznym ruchem odepchnęła twarz prezydenta. Chwilę później okazało się, że była to ręka Brigitte Macron.
Fala interpretacji i domysłów
Macron: „Wygłupialiśmy się z żoną”
Donald Trump nie pozostaje obojętny