RMF FM informuje, że w zatwierdzonym przez Radę UE dokumencie znalazły się ustalenia, jakie zawarto pomiędzy krajami Wspólnoty. Przypomnijmy, że pod koniec zeszłego tygodnia, unijni przywódcy negocjowali ostateczny kształt budżetu. Niemal wszystkie kraje opowiadały się za mechanizmem „pieniądze za praworządność”. Jedynie Polska i Węgry nie zgadzały się na wprowadzenie takiego zapisu, grożąc zawetowaniem unijnego budżetu.
Ostatecznie, wynegocjowano, że mechanizm „pieniądze za praworządność” zostaje, jednak zawarte w nim będą konkluzje, które mają ograniczyć wprowadzanie wspomnianego mechanizmu w krajach członkowskich.
Co znalazło się w dokumencie?
Jak precyzuje RMF FM, w dokumencie znalazło się m.in. oświadczenie Komisji Europejskiej, że „nie będzie karać odbieraniem pieniędzy konkretnego państwa, do czasu, aż w jego sprawie wypowie się TSUE i powstaną konkretne wytyczne jak stosować mechanizm praworządnościowy”.
Rada UE zatwierdziła roporządzenia "pieniądze za praworządność". KE potwierdza w sposób b.ogólny (wiążący politycznie, niewiążący prawnie) że zobowiązauje się przestrzegać ustaleń Szczytu (w spr. używania mech. praworządnościowego). @RMF24pl pic.twitter.com/X90c3aW5X2
— Szymańska-Borginon (@Sz_Borginon) December 14, 2020
Jak dodaje stacja, zobowiązanie KE ma charakter ogólny, a także nie jest wiążące prawnie. Katarzyna Szymańska-Borginon wskazuje także, że w dokumencie nie ma konkretnych ram czasowych, o jakich wcześniej wspominano. Chodzi o dwuletni okres karencji, na jaki miały się umówić państwa. Jeśli wszystkie kraje poprą dokument, będzie on mógł wejść w życie już od 1 stycznia 2021 roku.
Czyli, że KE do czasu aż wypowie się TSUE "nie zaproponuje środków na mocy rozporządzenia". Nie ma jednak nic o terminach. Mogą być krótsze niż 2 lata – jeżeli procedura w TSUE – przyśpieszona. @RMF24pl https://t.co/ORkizN8fuy
— Szymańska-Borginon (@Sz_Borginon) December 14, 2020