Opozycja wściekła po decyzji prezydenta. Gorący spór o prawa zwierząt

Karol Nawrocki Źródło: Newspix.pl / Antoni Byszewski Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu ustawy zakazującej trzymania psów na łańcuchach wywołała natychmiastową reakcję polityków opozycji oraz członków rządu. Co ciekawe, w słowach nie przebierali również członkowie Konfederacji. Karol Nawrocki w nagraniu opublikowanym na platformie X, poinformował, że nie podpisze przepisów wprowadzających zakaz trzymania psów na uwięzi, zapowiadając jednocześnie, że przygotuje własny projekt ustawy w tej sprawie. Premier Donald Tusk krótko i dosadnie skomentował decyzję pytaniem: „I co ci psy zawiniły?”. Rzecznik rządu Adam Szłapka dodał: „To weto boli najbardziej tych, którzy nie mogą się bronić. Ręce opadają”. Ministra edukacji, Barbara Nowacka z kolei określiła weto jako „po prostu głupie” i nazwała prezydenta „#PrezydentemChaosu”. Natomiast europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza stwierdził, że „przez jego weto psy nadal będą mogły być na łańcuchach”, określając decyzję jako „bezduszną, polityczną i okrutną”. Robert Biedroń z Nowej Lewicy również zabrał głos. „Trzeba nie mieć serca, aby stać po stronie tych, którzy krzywdzą zwierzęta” – stwierdził. W przeciwieństwie do ustawy łańcuchowej, Karol Nawrocki podpisał przepisy zakazujące hodowli zwierząt na futra. Zwrócił uwagę, że ośmioletni okres przejściowy ma umożliwić stopniowe zamykanie ferm i zapewnić czas na zmianę działalności. Podkreślił, że „ponad dwie trzecie Polaków, w tym także mieszkańców wsi, popiera zakaz”. Co ciekawe, środowisko hodowców wyraziło „szczerą wdzięczność” prezydentowi za podjętą decyzję. Odmiennego zdania byli natomiast politycy Konfederacji. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak ocenił, że zakaz doprowadzi do „zniknięcia tysięcy miejsc pracy” i utraty „setek milionów złotych generowanych przez branżę”. W swoim oświadczeniu Konfederacja stwierdziła, że podpis prezydenta to dowód na współdziałanie liderów Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej przeciwko polskiej gospodarce. Sławomir Mentzen poszedł jeszcze dalej, twierdząc, że prezydent „pod dyktando radykalnej lewicy zgodził się na zniszczenie kolejnej gałęzi polskiego rolnictwa”. Jego zdaniem kolejne kroki miałyby prowadzić do żądań zakazu hodowli kur, świń czy krów. Prezydent uzasadnił swoje weto tym, że mimo słusznych intencji projekt był – w jego ocenie – wadliwie opracowany. Stwierdził, że regulacje zamiast pomagać mogłyby zaszkodzić. „Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa” – mówił. Nawrocki podkreślił również, że nie zgadza się ze stereotypem, jakoby „polska wieś źle traktuje zwierzęta”. Jak zaznaczył, „nie podpisuje ustawy, która stygmatyzuje wieś, a jednocześnie nie rozwiązuje żadnego realnego problemu”. Mimo weta zapowiedział, że przygotuje własny projekt przepisów. „Dlatego składam do Sejmu prezydencki projekt ustawy, który pozwoli spuścić psy z łańcuchów” – powiedział prezydent.
Zakaz futer podpisany. Konfederacja oburzona
Nawrocki o ustawie łańcuchowej. „Tworzyła nowe problemy”