MEN wprowadzi rewolucję w szkołach. Uczniowie będą w szoku

Barbara Nowacka Źródło: gov.pl/web/edukacja MEN chce zmienić zasady dotyczący frekwencji na lekcjach. Resort zabrał także głos w kwestii usprawiedliwiania nieobecności. Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza wprowadzić nowe regulacje dotyczące obecności na zajęciach szkolnych. Do tej pory frekwencja musiała wynosić 50 proc. lekcji w ciągu roku szkolnego, aby uczeń mógł dostać promocję do kolejnej klasy. Resort kierowany przez Barbarę Nowacką zamierza podnieść te wymagania. Według wstępnych założeń, górna granica opuszczonych zajęć ma wynosić 25 proc. w skali zarówno miesiąca, jak i całego roku szkolnego. Każda nieusprawiedliwiona nieobecność ponad ten limit ma być traktowana jako nieprzestrzeganie obowiązku szkolnego. W skrajnym przypadku oprócz braku promocji do kolejnej klasy, dyrekcja szkoły może powiadomić o sprawie sąd rodzinny. Wówczas rodzicom ucznia grożą surowe konsekwencje finansowe w wysokości nawet 10 tys. złotych. W ten sposób Ministerstwo Edukacji Narodowej chce ukrócić możliwość wykorzystywania przez uczniów luki w przepisach, która pozwalała na przychodzeniu do szkoły zaledwie na połowę lekcji. Nieobecności nagminnie pojawiały się szczególnie na początku oraz końcu roku szkolnego, gdy oceny były już wystawione. Temat nieobecności w szkołach został również poruszony w pytaniu skierowanym do MEN przez posłanki Koalicji Obywatelskiej Annę Wojciechowską oraz Iwonę Marię Kozłowską. Parlamentarzystki domagają się od resortu uregulowania kwestii usprawiedliwiania nieobecności uczniów, którzy ukończyli 18. rok życia. „Uczniowie powołują się na swoją pełnoletniość jako podstawę do samodzielnego usprawiedliwiania nieobecności, natomiast nauczyciele i dyrekcje szkół, kierując się troską o dyscyplinę szkolną i bezpieczeństwo uczniów, oczekują usprawiedliwień od rodziców lub prawnych opiekunów” – tłumaczą posłanki. W odpowiedzi Katarzyna Lubnauer przyznała, że pełnoletni uczeń ma już zdolność do czynności prawnych, dlatego może sam usprawiedliwiać swoje nieobecności. „Oświadczenie rodziców/opiekunów prawnych uczniów niepełnoletnich lub oświadczenie ucznia pełnoletniego o przyczynach nieobecności jest jak najbardziej uwzględniane” – dodała wiceszefowa MEN. Przedstawicielka ministerstwa tłumaczyła, że „zgodnie z obowiązującymi przepisami forma usprawiedliwiania nieobecności przez uczniów jest określana w statucie szkoły i nie jest ona narzucana z góry”. Katarzyna Lubnauer zapowiedziała, że Barbara Nowacka nie planuje wprowadzania żadnych rozwiązań w tej kwestii na poziomie ogólnokrajowym.Przełomowa decyzja MEN. Chodzi o nieobecności
Pełnoletni uczniowie mogą sami usprawiedliwiać nieobecności?