Przełom ws. Dariusza Mateckiego. Prokuratura nie miała wątpliwości

Dariusz Matecki Źródło: PAP / Marcin Obara Dariuszowi Mateckiemu grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. W sprawie posła PiS pojawiły się nowe informacje. We wtorek 29 kwietnia pojawiły się nowe informacje w sprawie Dariusza Mateckiego. Prokuratura Krajowa w Warszawie wycofała wniosek o przedłużenie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Takie informacje przekazała Onetowi Agata Pomianowska, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Dariusz Matecki został zatrzymany przez ABW 7 marca w związku ze śledztwami w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa postawiła posłowi PiS sześć zarzutów. Dotyczą one udziału w ustawieniu konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości oraz prania brudnych pieniędzy i fikcyjnego zatrudnienia w Lasach Państwowych. Politykowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. 25 kwietnia polityk PiS opuścił areszt po tym, jak wpłacono za niego kaucję w wysokości pół miliona złotych. Po wyjściu na wolność Dariusz Matecki powiedział, że „był więźniem politycznym” a to, że trafił do aresztu to zemsta polityczna Donalda Tuska, Romana Giertycha i Adama Bodnara za wszystko co robił nie tylko jako poseł, ale także jako prezes Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości, jego „zatrzymanie miało jeden cel: wyciągniecie od niego informacji stawiających w złym świetle Zbigniewa Ziobrę”. – Czułem, że jeżeli skłamię i powiem coś na niego, to ten areszt się zakończy. To jest mój polityczny autorytet, człowiek, który wszystko robił dla dobra Polski i pokonał mafie VAT-owskie – stwierdził. W odpowiedzi Adam Bodnar ocenił, że „Dariusz Matecki jako linię obrony stosuje epatowanie opinii publicznej różnymi sformułowaniami i ocenami, tymczasem jest podejrzany w sprawie gigantycznych nadużyć”.Dariuszowi Mateckiemu grozi 10 lat więzienia
Matecki o „politycznej zemście”