27 May, 2025

64-latek leczył ludzi. Sam robił tabletki na „wszystkie choroby”

64-latek leczył ludzi. Sam robił tabletki na „wszystkie choroby”

64-latek leczył ludzi. Sam robił tabletki na „wszystkie choroby”

Szarlatan Źródło: Policja Policja zatrzymała 64-latka, który oferował kuracje na każde schorzenie. Medykamenty przygotowywał oczywiście samodzielnie. Historia mogłaby posłużyć za scenariusz filmu o medycznym szarlatanie.

64-letni mężczyzna, bez jakichkolwiek kwalifikacji medycznych, przez długi czas prowadził działalność, która z pozoru przypominała legalny gabinet lekarski. W rzeczywistości oferował on pacjentom nieprzebadane, własnoręcznie produkowane środki lecznicze, rzekomo dopasowane do indywidualnych potrzeb zdrowotnych. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.

Gabinet bez dyplomu, pacjenci bez świadomości

Mężczyzna nie miał wykształcenia medycznego, prawa do wykonywania zawodu ani zezwolenia na prowadzenie działalności leczniczej. Mimo to przyjmował w swoim „gabinecie” pacjentów z najróżniejszymi schorzeniami – od problemów ze snem, przez schorzenia dermatologiczne, aż po niepłodność.

Każdy klient był traktowany z pozornym profesjonalizmem, a „diagnozy” i „leczenie” sprawiały wrażenie opracowanych przez specjalistę. W rzeczywistości był to starannie zaaranżowany teatr iluzji medycznej.

„Klienci polecali go sobie nawzajem” – zeznał mężczyzna podczas przesłuchania, sugerując, że największą reklamą jego usług była poczta pantoflowa. Choć nie prowadził kampanii promocyjnych ani nie reklamował się w mediach, liczba odwiedzających jego lokal nie malała.

Magia kapsułek z kuchennego laboratorium

Jednym z najgroźniejszych aspektów jego działalności było samodzielne wytwarzanie specyfików leczniczych. Funkcjonariusze Wydziału Przestępstw Gospodarczych i Korupcji Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie zabezpieczyli w jego mieszkaniu pojemniki z proszkami, płynami i substancjami o nieznanym pochodzeniu. Z materiałów śledztwa wynika, że 64-latek sam mieszał składniki i tworzył z nich kapsułki, które następnie trafiały do pacjentów. Twierdził, że każdy preparat powstawał na podstawie indywidualnej analizy stanu zdrowia klienta.

Co szczególnie niepokojące, niektórym pacjentkom obiecywał leczenie niepłodności, oferując jednocześnie odpłatne „badania genetyczne”. W rzeczywistości były one całkowicie fikcyjne, a ich celem było jedynie wyłudzenie dodatkowych pieniędzy.

Oszustwo podparte pozorami profesjonalizmu

W celu uwiarygodnienia swojej działalności fałszywy lekarz stworzył dobrze przemyślaną fasadę. Wyposażony był w pieczątkę, tworzył broszury informacyjne i wystawiał skierowania na badania. Całość wyglądała jak profesjonalna praktyka medyczna. W rozmowach z policjantami przekonywał, że „zielarstwo i medycyna są jego pasją”, a całą wiedzę zdobył jako samouk.

Podczas zatrzymania, które miało miejsce w maju, mężczyzna był wyraźnie zaskoczony. Jak ustalono, nie spodziewał się, że jego działalność trafi na celownik policji. Został objęty dozorem policyjnym, a sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. Policja apeluje do wszystkich, którzy mogli mieć kontakt z mężczyzną, o zgłoszenie się do jednostki – każde świadectwo może być istotne dla dalszego postępowania.

Skala procederu nadal nieznana

Jak podkreślają śledczy, materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie jest obszerny. Trudno jednak oszacować pełną skalę działania 64-latka. Część pacjentów mogła nie zgłosić się do organów ścigania z obawy przed kompromitacją lub brakiem wiary w możliwość wyegzekwowania sprawiedliwości. Policja nie wyklucza, że mężczyzna działał przez wiele lat.

Problem nielegalnych uzdrowicieli nie jest nowy, ale przypadki tak rozbudowanych i wielowymiarowych oszustw – z własną produkcją leków, badaniami, terapiami i „gabinetem” – należą do rzadkości. „Tego rodzaju działalność może nie tylko prowadzić do strat finansowych, ale również do poważnych konsekwencji zdrowotnych” – przestrzegają eksperci z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Podobne przypadki i ostrzeżenia specjalistów

Fałszywi lekarze niejednokrotnie stanowili poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego. W 2023 roku w Warszawie wykryto przypadek kobiety podającej się za endokrynologa. Podobnie jak mieszkaniec Pruszkowa, nie miała żadnych uprawnień, ale wystawiała recepty i prowadziła konsultacje.

Podobne artykuły