Awantura przed spektaklem Szczepkowskiej. Tak zareagowała aktorka

Joanna Szczepkowska Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdański W poniedziałek 29 września Joanna Szczepkowska poinformowała w mediach społecznościowych o sytuacji, jaka spotkała ją w Lęborku. Przed jej spektaklem protestowała grupa mieszkańców regionu. Aktorka Joanna Szczepkowska nie unika komentowania w sieci politycznych tematów i bieżących wydarzeń. Nie kryje się ze swoimi poglądami, co nie podoba się pewnej grupie osób. Mogła się o tym przekonać podczas występu w teatrze w Lęborku, gdzie zgromadzili się jej przeciwnicy. – Tak, wyszłam do tych protestujących przeciwko mnie, z klubów z Gazety Polskiej. Przyjechali nawet ze Słupska, ale to jednak była bardzo niewielka grupa, naprawdę szkoda tych trzech wozów policyjnych i Straży Miejskiej – opisywała artystka na Facebooku. – Po prostu byłam w czasie próby, kiedy oni się już zebrali i mogłam słyszeć okrzyki i przemówienia. Było o mnie i „Wałęsie — Bolku”, przy okazji. To, co mówiła obecna tam posłanka, postaram się przepisać z nagrania, bo prawdę mówiąc, poziom posłów PiS jest nie do przyjęcia nawet z dużym marginesem tolerancji – zaznaczała. Szczepkowska nie ograniczyła się jednak do biernego słuchania nawoływań. Postanowiła porozmawiać z protestującymi. – Powiedziałam najpierw, że przyjechałam tu do pracy i dla widzów. Potem, że mam respekt dla demonstrowania i dobrze, że mogą to robić, bo ja za rządów PiS też chciałam demonstrować, ale władze stawiały barierki i cale kordony policji, wiec się nie dało – informowała. – Potem spokojnie powiedziałam, że ja nie szanuję Karola Nawrockiego, a oni nie szanują Lecha Wałęsy. Wtedy zaczęły się krzyki, że Wałęsa to jest Bolek, zaczęto skandować „przeproś prezydenta” i wzięli ode mnie mikrofon, a kiedy już weszłam do środka, krzyczeli mniej więcej coś takiego, że „wyszłam tylko po to, żeby ich obrażać” – relacjonowała. Na końcu Szczepkowska zaznaczyła, że przeprosiła widzów spektaklu za niedogodności wynikające z protestu.Lębork. Joanna Szczepkowska rozmawiała z protestującymi
Szczepkowska: Powiedziałam, że nie szanuję Nawrockiego