Wstrząsająca śmierć holenderskiego dziennikarza. Polak ujawnił kulisy zabójstwa

Policja w Holandii, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / oliverdelahaye Ponad cztery lata temu w Holandii miało miejsce głośne morderstwo – zastrzelono Petera Rudolfa de Vriesa, znanego i cenionego dziennikarza śledczego. Teraz o jego zabójstwie znowu jest głośno. Ruszył bowiem proces – wśród głównych oskarżonych jest obywatel Polski. W poniedziałek (6 października) 39-letni Polak zeznał, że zlecono mu egzekucję. Miał dostać za to 80 tysięcy euro (dzisiaj byłoby to około 340 tys. złotych). Finalnie miał się jednak wycofać. Twierdzi, że w dniu zamachu zmuszono go jednak, by siedział za kółkiem auta, którym uciekł sprawca. Tłumaczył, że przed zabójstwem śledził de Vriesa w Amsterdamie – robił zdjęcia miejsc, w których dziennikarz pojawiał się po nagraniach programu RTL Boulevard. Fotografie przekazywał potem swoim zleceniodawcom. Wcześniej wszystkiemu zaprzeczał. Teraz wyjaśnił, że kłamał, bo się bał. Oskarżony twierdzi, że feralnego dnia wyłącznie kierował samochodem, a 28 lat więzienia – wyrok, który usłyszał wcześniej – jest więc w jego opinii zdecydowanie zbyt surowy. Warto przypomnieć jednak, że prokuratura chce, by zarówno Polak, jak i dwóch innych oskarżonych, otrzymali bezterminowe wyroki (dożywocia). W procesie, który uruchomiony został w warunkach apelacji, w ławie oskarżonych zasiada łącznie dziewięć osób. Na finał – ostateczny wyrok – opinia publiczna będzie jednak musiała poczekać jeszcze co najmniej kilka tygodni. Jak podaje fakt.pl, ogłoszony zostać ma do końca bieżącego roku. Kim był Peter R. de Vries? Zyskał popularność jako dziennikarz śledczy m.in. dzięki sprawie porwania Freddy’ego Heinekena – właściciela znanego na całym świecie browaru Heineken (do czego doszło ponad cztery dekady temu). Przed śmiercią, w ostatnich latach swojej kariery wspierał świadka koronnego w procesie przeciwko mafii, kierowanej przez Ridouana Taghi’ego — jednego z najniebezpieczniejszych przestępców w kraju (głównego podejrzanego o co najmniej 10 morderstw). Według organów ścigania właśnie ta sprawa mogła spowodować, że zlecono jego egzekucję. Peter de Vries zmarł w połowie 2021 roku, w wieku 64 lat – w szpitalu w Amsterdamie. Doszło do tego dziewięć dni po tym, jak został postrzelony na ulicy w pobliżu studia stacji RTL4.
Ruszył proces. 9 osób na ławie oskarżonych. Wyrok wymiaru sprawiedliwości zapadnie do końca 2025 roku
Tragiczna śmierć holenderskiego dziennikarza śledczego