Pożar hali pod Poznaniem. Wewnątrz butle z gazem i paliwo

Państwowa Straż Pożarna Źródło: X / Państwowa Straż Pożarna, str. Marcin Waszkiewicz/PSP Pożar wybuchł w hali w Kobylnicy, nieopodal Poznania. Płonęła hala magazynowo-produkcyjna. Trwa dogaszanie pożaru. Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze o godzinie 2:28. Na miejscu okazało się, że ogień szybko się rozprzestrzenia, obejmując obszar całego obiektu. W akcję gaśniczą obiektu przy ulicy Poznańskiej zaangażowane były 24 zastępy straży pożarnej. Blisko 100 strażaków starało się uratować jak największy obszar obiektu. Pierwsze zastępy, które przybyły na miejsce zdarzenia, stwierdziły pożar w centralnej części hali. Był błyskawiczny, bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Po 10 minutach mieliśmy walkę z całą halą objętą pożarem. Działania skupiły się na dostarczaniu sporych ilości wody do gaszenia tego pożaru, ale też na złapaniu i uratowaniu mienia, które mogliśmy obronić – mówił młodszy brygadier Adrian Fiszer z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Strażacy mówią o ogromnym szczęściu. Pożar zdołano opanować mimo ogromnych utrudnień. Ustalono, że wewnątrz składu znajdowały się butle z gazem i zbiorniki z paliwem. Na szczęście w trakcie pożaru na terenie hali o rozmiarach 15 tysięcy metrów kwadratowych nie przebywał żaden pracownik. Trwa dogaszanie pożaru. Młodszy brygadier Fiszer przekazał, że na miejscu pracuje aktualnie grupa poszukiwawczo-ratownicza, która wspomaga strażaków w walce z żywiołem. Sprawdzała ona między innymi ściany szczytowe oraz komin pod kątem przechyłu tych elementów konstrukcyjnych. W dalszej części trwa oddymianie i praca ciężkiego sprzętu, żeby dojść do źródeł zarzewi ognia – przekazał młodszy brygadier Fiszer. Jak dodał, prace potrwają jeszcze co najmniej kilka godzin. Po dogaszeniu pożaru rozpocznie się szacowanie poniesionych strat.Pożar hali pod Poznaniem. Najnowsze informacje
Do akcji wkroczyli specjaliści. Niezbędne były prace rozbiórkowe