24 June, 2025

Powtórka wyborów prezydenckich? Hołownia wprost: Nawrocki wygrałby w pierwszej turze

Powtórka wyborów prezydenckich? Hołownia wprost: Nawrocki wygrałby w pierwszej turze

Powtórka wyborów prezydenckich? Hołownia wprost: Nawrocki wygrałby w pierwszej turze

Szymon Hołownia Źródło: Shutterstock / Longfin Media Jeśli w Polsce doszłoby do powtórzenia wyborów prezydenckich, to Karol Nawrocki wygrałby je w pierwszej turze z 70-procentowym poparciem – przekazał we wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej przed posiedzeniem Prezydium Sejmu. W jego ocenie byłaby to reakcja obywateli na próbę zmiany dotychczasowego wyniku.

Słowa marszałka były odpowiedzią na propozycję Romana Giertycha, który zasugerował, by 6 sierpnia Zgromadzenie Narodowe ogłosiło przerwę do 6 września, co — zgodnie z Konstytucją — skutkowałoby tymczasowym przejęciem obowiązków prezydenta przez marszałka Sejmu. Zdaniem Giertycha taki manewr dałby czas na ponowne przeliczenie głosów.

„To nie Twitter, tylko odpowiedzialność za państwo”

– Roman Giertych jest bardzo kreatywnym prawnikiem i ma pełne prawo do publicznego wyrażania opinii, także w mediach społecznościowych. Ale ja nie jestem na Twitterze. Ja odpowiadam za państwo – powiedział marszałek. – Takie pomysły mogą być ciekawe dla komentatorów, ale nie dla kogoś, kto ma konstytucyjny obowiązek zapewnienia ciągłości władzy.

Marszałek wskazał, że podobny scenariusz byłby nie do zaakceptowania, gdyby np. po wygranej Rafała Trzaskowskiego Elżbieta Witek miała na tej samej podstawie wstrzymać przejęcie urzędu.

– Proszę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby nasza reakcja, gdyby ktoś powiedział: „Pani marszałek, proszę teraz wszystko podpisać, zróbmy nowe wybory, może wygra ktoś inny”. Państwo ma swoje świętości – Konstytucję i głos ludzi – zaznaczył.

„Jeśli Giertych znajdzie 281 głosów, to będziemy rozmawiać”

– Żeby wprowadzić taką przerwę, potrzeba 281 członków Zgromadzenia Narodowego. Jeśli Roman Giertych znajdzie tylu posłów i senatorów, którzy to poprą, wtedy możemy mówić o polityce. Na razie to tylko publicystyczny koncept – stwierdził marszałek, wyrażając sceptycyzm wobec realności takiego scenariusza.

Marszałek nie krył, że Karol Nawrocki nie był jego kandydatem. – Nie zgadzałem się z nim, uważałem go za złego kandydata. Ale ludzie podjęli decyzję. Dopóki nie ma realnych podstaw prawnych, by ten wybór zakwestionować, moim obowiązkiem jest umożliwić przejęcie władzy i zapewnić ciągłość państwa – podkreślił.

Dodał również: – Mielibyście państwo pewnie tuzin marszałków, którzy chętnie by się zgodzili, by zostać prezydentem na miesiąc czy pół roku. Ale ja do nich nie należę.

Podczas konferencji Hołownia odniósł się też do nieprawidłowości w liczeniu głosów, które pojawiły się podczas wyborów.

Marszałek Sejmu podkreślił, że nie widzi podstaw do unieważnienia wyniku wyborów, dopóki Sąd Najwyższy nie wyda odmiennej decyzji.

„Nie mamy innej PKW i innego Sądu Najwyższego”

– Nie mamy innej Państwowej Komisji Wyborczej niż ta, i nie mamy innego Sądu Najwyższego niż ten, nawet jeśli PiS doprowadził wcześniej do bałaganu w ich strukturze – zaznaczył marszałek.

Przypomniał także, że wybory prezydenckie korzystają z domniemania ważności, a Sejm już w styczniu zamówił niezależne opinie prawne, które potwierdzają tę zasadę.
– Te opinie nie zostały zamówione pod konkretną sytuację, ale w celu zabezpieczenia ciągłości procedur państwowych – dodał.

Przeliczanie głosów „w interesie zwycięzcy”

Polityk wyraził nadzieję, że Sąd Najwyższy nakaże przeliczenie głosów tam, gdzie pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości, ponieważ — jak mówił — „to leży w interesie zwycięskiego kandydata”.

– Mówiłem o tym Karolowi Nawrockiemu, mam nadzieję, że powiem to też prezydentowi Andrzejowi Dudzie: lepiej mieć mandat niepodważalny przez pięć lat, niż ciągły cień podejrzeń – podkreślił.

Hołownia wezwał również prokuraturę do stanowczego działania, jeśli pojawią się przesłanki o możliwym przestępstwie wyborczym.

– Głos obywatela w demokracji jest rzeczą świętą. Każdy ma prawo czuć, że państwo tego głosu broni – mówił.

Zadeklarował również, że Zgromadzenie Narodowe zostanie zwołane 6 sierpnia, aby umożliwić zaprzysiężenie Karola Nawrockiego — jeśli Sąd Najwyższy potwierdzi ważność wyborów.

– Jeżeli jednak SN uzna, że wybory należy unieważnić, oczywiście działać będziemy zgodnie z Konstytucją – zapewnił.

Podobne artykuły