Będą kary za odmowę ewakuacji. Obowiązują w trzech województwach

Ewakuacja mieszkańców Źródło: PAP / PAP/Sławek Pabian Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w 16 powiatach na południu Polski dało służbom nowe uprawnienia. Nie będzie już można tam odmówić ewakuacji podczas powodzi. Za sprzeciwianie się ich zaleceniom grożą kary. Od poniedziałku stan klęski żywiołowej obowiązuje w 16 powiatach województw śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego. Zapisy rozporządzenia Rady Ministrów będą obowiązywać przez kolejnych 30 dni, licząc od 16 września. Zgodnie z nimi służby otrzymały uprawnienia, na mocy których mogą dokonywać ograniczenia wolności i swobód obywatelskich. Jak można przeczytać w rozporządzeniu, w czasie obowiązywania stanu klęski żywiołowej dopuszcza się stosowanie następujących ograniczeń wolności praw człowieka i obywatela:
Będą kary za odmowę ewakuacji. Obowiązują w trzech województwach
- obowiązku opróżnienia lub zabezpieczenia lokali mieszkalnych bądź innych pomieszczeń;
- nakazu ewakuacji w ustalonym czasie i z określonych miejsc, obszarów i obiektów;
- nakazu lub zakazu przebywania w określonych miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach;
- nakazu lub zakazu określonego sposobu przemieszczania się.
„To usprawni działania służb niosących pomoc osobom poszkodowanym” – poinformował za pomocą platformy X minister Maciej Berek.
Powódź w Polsce. Co grozi za odmowę ewakuacji?
Ci, którzy nie zastosują się do powyższych przepisów, będą musieli liczyć się z karami.
„Naruszenie tych nakazów i zakazów staje się teraz wykroczeniem zagrożonym sankcją karną w postaci aresztu lub grzywny” – tłumaczył prof. Krzysztof Prokop, prawnik z Uniwersytetu w Siedlcach i ekspert ws. stanów nadzwyczajnych w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.
Ekspert odkreślił również, że rozporządzenie pozwala na sprawniejsze działanie służb w trakcie ewakuacji ludności z zagrożonych terenów.
Warto przypomnieć, że podczas ostatnich ewakuacji nie wszyscy mieszkańcy chcieli opuszczać swój dobytek. Tak było m.in. w Kłodzku. Swą niechęć tłumaczyli często obawą przed szabrownikami.
Czytaj też:
ZOO nie zawiodło się na mieszkańcach Wrocławia. Od razu ruszyli do pomocyCzytaj też:
Miliony na pomoc dla powodzian. Brzoska ze smutkiem wspomina 1997 rok