Sensacyjny zwrot w sprawie o morderstwo. Dożywocie uchylono, bo wyrok wydał tzw. neosędzia

Sąd, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Salivanchuk Semen W czwartek 30 października Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok skazujący w sprawie zabójstwa żony i córek przez Serhia T. Jako podstawę takiej decyzji wskazano fakt wydania wyroku przez tzw. neosędziego Daniela Jurkiewicza. Potrójne zabójstwo z listopada 2023 roku wstrząsnęło całą Polską. W Puszczykowie pod Poznaniem Serhii T. miał pozbawić życia swoją żonę oraz jej dwie córki w wieku 4,5 oraz 1,5 roku. Oszczędził jedynie syna kobiety z poprzedniego związku, którego okłamał, że reszta rodziny jest w szpitalu. Po kilku dniach Serhii T. sam zgłosił zbrodnię. Swoją winę wyznał pracownikowi ochrony centrum handlowego w Poznaniu, po czym został zatrzymany. Winnym został uznany w marcu tego roku przez sędziego Daniela Jurkiewicza. Sąd skazał Serhia na dożywotnie pozbawienie wolności. W uzasadnieniu wyroku wskazywano, że wina i sprawstwo oskarżonego nie budziły żadnych wątpliwości. „Na to wskazują również pośrednio zgromadzone opinie sądowo-psychiatryczne, psychologiczne, jak i cenne w ocenie sądu zeznania świadka (…), która opisywała oskarżonego jako osobę nerwową i wybuchową” – mówił sędzia. Teraz jednak Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił tamto rozstrzygnięcie. Sędzia Henryk Komisarski tłumaczył, że wyrok nie może być ważny, ponieważ wydający go Daniel Jurkiewicz to tzw. neosędzia, czyli nominat niekonstytucyjnej KRS. Po tej decyzji zwrócono uwagę, że Komisarski napisał Jurkiewiczowi opinię, po której ten drugi uzyskał awans. W rozmowie z Onetem Komisarski zaznaczał jednak, że decyzja była negatywna. — W żadnym wypadku nie uzasadniałem pozytywnie kandydatury pana Jurkiewicza — zapewniał. — Ona była negatywna. Nie rozumiem, dlaczego po fragmencie dotyczącym jedynie formalnych wymogów, który znalazł się w uchwale nowej KRS, Rada pomija cały wątek dotyczący mojej oceny merytorycznej pracy pana Jurkiewicza – podkreślał. Omawiając swój najnowszy wyrok, sędzia Komisarski zaznaczał, że nie mógł utrzymać w mocy decyzji powołanego wadliwie sędziego. – Mamy do czynienia z bezwzględną przyczyną odwoławczą, nienależytym składem sądu i Sąd Apelacyjny nie miał wyboru, musiał taką decyzję podjąć, niestety – tłumaczył. Prezes Iustitii sędzia Bartłomiej Przymusiński podkreślał, że sędzia Jurkiewicz awansował po podpisaniu się pod listami poparcia dla nowej KRS. – I od tego momentu wystrzeliła kariera Jurkiewicza, który został prezesem Sądu Okręgowego, rzecznikiem dyscyplinarnym i komisarzem wyborczym. Do tego jego żona w krótkim czasie przeszła z rejonu do okręgu i apelacji, zajęło to raptem kilka lat. Były to sytuacje bez precedensu – stwierdzał. Warto przypomnieć, że uchylenie nie oznacza końca procesu. Sprawa zostanie teraz przekazana do ponownego rozpoznana, albo rozstrzygnięta przez sąd wyższej instancji.
Zbrodnia w Puszczykowie. Dożywocie dla Serhia T. uchylone
Sędzia Komisarski o Jurkiewiczu