18 October, 2024

Poseł KO ma majątek wart 25 mln zł. Dostaje pieniądze z Sejmu na mieszkanie

Poseł KO ma majątek wart 25 mln zł. Dostaje pieniądze z Sejmu na mieszkanie

Poseł KO ma majątek wart 25 mln zł. Dostaje pieniądze z Sejmu na mieszkanie

Robert Dowhan Źródło: Newspix.pl / Piotr Jedzura Ma posiadłości i grunty warte blisko 25 milionów złotych, mimo to Kancelaria Sejmu zdecydowała, by wypłacać mu miesięczny ryczałt na wynajem mieszkania w Warszawie. Poseł Robert Dowhan z Koalicji Obywatelskiej otrzymuje co miesiąc blisko 4 tys. zł z kieszeni polskich podatników. Co ważne, jest to zgodne z przyjętym regulaminem.

Robert Dowhan, poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezes klubu żużlowego Falubaz Zielona Góra, co miesiąc otrzymuje od Kancelarii Sejmu 4 tysiące złotych na wynajem mieszkania w Warszawie. To maksymalna kwota ryczałtu dostępnego dla parlamentarzystów. Jego przypadek budzi duże kontrowersje. Zgodnie z oświadczeniem majątkowym Dowhana, jego posiadłości i grunty są warte blisko 25 milionów złotych.

Posłowie milionerzy. Mają ogromne majątki, pobierają świadczenia z Sejmu

Jak podaje „Fakt”, Robert Dowhan posiada dom wyceniany na prawie 5 milionów złotych, mieszkanie o wartości 2 milionów złotych, a także apartament za 3,5 miliona złotych. Wśród jego posiadłości znajdują się również dwa lokale użytkowe, warte łącznie 450 tysięcy złotych, oraz 10 działek i gruntów, których wartość wynosi około 13 milionów złotych.

Pobierany przez posła ryczałt na wynajem mieszkania w Warszawie, jak się okazuje, jest zgodny z przepisami. Dowhan mieszka poza Warszawą, więc taki dodatek może otrzymywać. Jego wypłata budzi jednak kontrowersje i stanowi, zdaniem obserwatorów, przykład „oderwania klasy politycznej od rzeczywistości”.

Dwanaście mieszkań posła Kropiwnickiego

Na cenzurowanym znalazł się również wiceminister aktywów państwowych i poseł KO Robert Kropiwnicki. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, Kropiwnicki jest właścicielem aż 12 mieszkań o łącznej powierzchni 642 metrów kwadratowych. Choć nie ujawnił, gdzie dokładnie znajdują się jego nieruchomości, Kancelaria Sejmu nie przyznałaby dodatku mieszkaniowego, gdyby te nieruchomości były zlokalizowane w granicach Warszawy.

Podobnie jak w przypadku Roberta Dowhana, Kropiwnicki ma prawo do ryczałtu, co zgodnie z przepisami Sejmu jest legalne.

Arkadiusz Myrcha – wiceminister z luksusowym domem?

Sprawa dodatków mieszkaniowych wybuchła, gdy ujawniono, że wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha i jego małżonka Kinga Gajewska, również posłanka z ramienia Koalicji Obywatelskiej, miesięcznie otrzymują z kasy Kancelarii Sejmu 8 tys. zł (po 4 tys. zł na osobę) na wynajem mieszkania w stolicy. Kontrowersje wybuchły, ponieważ posłanka Gajewska wykazała w oświadczeniu majątkowym, że posiada dom pod Warszawą. Minister, odnosząc się do tych wiadomości, poinformował jednak, że dom jest obecnie wykańczany.

211 posłów pobiera ryczałt mieszkaniowy

Według danych udostępnionych przez Kancelarię Sejmu, obecnie 211 posłów korzysta z dodatków mieszkaniowych. Świadczenie to przysługuje parlamentarzystom spoza Warszawy, którzy nie mają miejsca zamieszkania w stolicy. Wysokość ryczałtu wynosi maksymalnie 4 tysiące złotych miesięcznie, co w przypadku długiej kadencji Sejmu może stanowić znaczne obciążenie dla budżetu państwa.

Ryczałty mieszkaniowe mają na celu ułatwienie pracy posłów, którzy muszą regularnie przyjeżdżać do Warszawy na obrady Sejmu. Jednak coraz częściej pojawiają się głosy, że w sytuacji, gdy parlamentarzyści dysponują wielomilionowymi majątkami, korzystanie z publicznych środków na wynajem mieszkania staje się moralnie wątpliwe.

Obecnie regulacje dotyczące ryczałtów mieszkaniowych nie uwzględniają kryteriów majątkowych, co pozwala nawet najbardziej zamożnym posłom na korzystanie z publicznych funduszy. Eksperci sugerują, że powinno dojść do reformy przepisów, która wprowadziłaby pewne ograniczenia lub kryteria przyznawania ryczałtów.

Czytaj też:
Poseł KO w ogniu krytyki. Ma kilkanaście mieszkań, a i tak pobiera ryczałt na wynajemCzytaj też:
Arkadiusz Myrcha o „kolejnym wymyślonym kłamstwie”. Tłumaczył się też Krzysztof Bosak

Podobne artykuły