27 March, 2025

Dostał 1,3 mln zł kar, ale ich nie płaci. Próbował rozjechać rodzonego brata autem

Dostał 1,3 mln zł kar, ale ich nie płaci. Próbował rozjechać rodzonego brata autem

Wysypisko, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / vchalup Jacek S. stworzył pod Gdańskiem dzikie wysypisko śmieci. Okoliczni mieszkańcy są zszokowani bezkarnością i proszę o pomoc. Lokalne władze są bezradne.

Przedsiębiorca z Pomorza Jacek S. stworzył dzikie wysypisko śmieci w dawnej żwirowni na terenie gminy Pszczółki. Mężczyzna zwozi na teren chroniony krajobrazowo między innymi opony, tekstylia czy odpady budowlane lub szpitalne. Mieszkańcy gminy pod Gdańskiem są zszokowani bezkarnością i proszę o pomoc. Sprawie przyjrzała się „Interwencja” Polsatu.

Beata Cieślik z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku zaznaczyła, że „przeprowadzone dwie kontrole i stwierdzono nieprawidłowości”. Mimo to lokalne władze są bezradne. – Od wielu lat interweniowaliśmy w wielu instytucjach: prokuraturze, policji, ochronie środowiska. Bez skutku. Dlatego w tym tygodniu zgłaszam sprawę do ministerstwa i prokuratury generalnej. Jest źle, jest problem – skomentował wójt gminy Pszczółki Maciej Urbanek.

Skarży się na fetor i szczury. Kontrowersyjny przedsiębiorca przekonuje, że działa zgodnie z prawem

Na wysypisku dochodzi do pożarów. Kobieta, która mieszka obok, skarży się na fetor i pojawiające się szczury. Jacek S., który jest pełnomocnikiem spółek gromadzących odpady przekonuje, że działa zgodnie z prawem, a na teren dawnej żwirowni zwozi tylko gruz do rekultywacji terenu. Dodaje, że odpady podrzucają sami mieszkańcy. Po kilku pytania mężczyzna przerwał wywiad z dziennikarzem.

Jacek S. podobną działalność prowadził obok domków jednorodzinnych w Gdańsku, o czym informowano w 2019 r. Łącznie mężczyzna dostał 1,3 miliona złotych kar, ale ich nie płaci. Dodatkowo podczas jednej kontroli zaatakował inspektora ochrony środowiska. Oburzony powstępowaniem mężczyzny jest jego rodzony brat, który po latach spędzonych za granicą chciał zaprowadzić ład na rodzinnym terenie. Jacek S. próbował go potrącić.

Podobne artykuły