26 September, 2025

Pomagał migrantom przy polskiej granicy. Sąd nie miał wątpliwości

Pomagał migrantom przy polskiej granicy. Sąd nie miał wątpliwości

Pomagał migrantom przy polskiej granicy. Sąd nie miał wątpliwości

Zatrzymanie nielegalnych migrantów, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Straż Graniczna W piątek 26 września Sąd Rejonowy w Białymstoku uniewinnił aktywistę, który pomagał migrantom zatrzymanym przez strażników granicznych. Mężczyzna oskarżany był o grożenie funkcjonariuszom i wywieranie na nich wpływu.

Po procesie tzw. piątki z Hajnówki, aktywiści znad granicy świętują kolejne zwycięstwo przed sądem. Tym razem uniewinniony został działacz, który pomagał nielegalnym migrantom przy granicy polsko-białoruskiej.

Aktywista groził strażnikom granicznym? Sąd go uniewinnił

W opisywanej tutaj sprawie aktywista oskarżany był o groźby i wywieranie wpływu na pogranicznikach z SG w Michałowie w województwie podlaskim. Mężczyzna miał wymuszać na strażnikach granicznych przyjęcie wniosku obywatela Somalii o udzielenie mu w Polsce ochrony międzynarodowej.

Mundurowi twierdzili, że mężczyzna sam zrezygnował z ubiegania się o ochronę na terenie naszego kraju, bo zmierzał do Niemiec. Kiedy jednak aktywista chciał się z nim zobaczyć lub chociaż otrzymać wgląd w jego dokumenty, spotkał się z odmową i nakazano mu opuścić placówkę Straży Granicznej.

Oskarżony powoływał się na pełnomocnictwo uzyskane od Somalijczyka. Zaczął też nagrywać wymianę zdań swoim telefonem. Został wyprowadzony siłą, a przed sądem przyznał, że użył ostrych słów pod adresem pograniczników.

– Co miał powiedzieć oskarżony? Miał powiedzieć „dziękuję, wychodzę”? Nie, jego zachowanie było uzasadnione. Zderzył się bowiem, jak sam to ujął, z murem – podkreślał sędzia przy ogłaszaniu wyroku uniewinniającego.

– Wracając do wulgaryzmu, którego użył. Oczywiście nie przynosi mu to chluby, ale w sytuacji w której się znalazł jest to uzasadnione. Co innego miał zrobić? Trudno jest sądowi przyjąć, aby było to sformułowanie groźby – dodawał.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka o sprawie aktywisty

Monitorująca sprawę Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwracała uwagę, że aktywista jako pełnomocnik chciał się zobaczyć z Somalijczykiem, jednak nie mógł tego zrobić. „Funkcjonariusze kategorycznie sprzeciwili się tej prośbie. Jak się później okazało, nie mogliby jej spełnić, bo bez udziału Bartosza Straż Graniczna wydała postanowienie o wydaleniu Somalijczyka z terytorium RP. Decyzja ta została wykonana. Klient Bartosza został poddany pushbackowi na Białoruś, a finalnie sam wolontariusz został wyprowadzony siłą z placówki SG” — podkreślano.

– Bez względu na to czy uchodźca chciał pozostać na terenie RP czy nie, możemy zadać sobie pytanie – co nie zadziałało w tej sprawie? Brakło ludzkiej wrażliwości, transparentności, profesjonalnego podejścia do pracy. Gdyby oskarżony był zawiadomiony o terminie czynności, prawdopodobnie tego procesu by nie było – stwierdził sędzia w piątek 26 września.

Podobne artykuły