To już koniec lata w Polsce? Meteorolodzy nie mają dobrych wieści

Burza i deszcz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Julia Sudnitskaya / KevinRimcoski Pogoda weszła w nowy etap. Prognozy nie pozostawiają złudzeń. Sytuacja nie przedstawia się zbyt dobrze. W północnej części kraju – głównie na Pomorzu i Kujawach – od piątkowego poranka obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia, wydane przez IMGW. W miejscach oznaczonych na mapie żółtym kolorem „prognozowane są opady o natężeniu umiarkowanym (okresami silnym)”. To oznacza około 30 milimetrów deszczu, a miejscami ok. 40 mm (inne źródła mówią o 60 mm). „Możliwe są też burze” – informują eksperci. Średnia temperatura w całej Polsce oscylowała będzie wokół 15-21 stopni Celsjusza. Niebo przysłonią zaś chmury, więc krajobraz mienił będzie się odcieniami szarości. W sobotę i niedzielę nie będzie lepiej. 12 lipca termometry wskażą ok. 17-21℃ – spadnie też trochę deszczu. W niedzielę opadów będzie więcej, ale i temperatura będzie bardziej komfortowa – od ok. 21 do 25℃. Nie ma się jednak z czego cieszyć przy towarzyszących temu zjawiskach pogodowych – burzach z porywami wiatru. Z długoterminowych modeli, które opublikowane zostały na stronie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytut Badawczego (bazują na danych z European Centre for Medium-Range Weather Forecasts), wynika, że temperatura w kraju rosła będzie z tygodnia na tydzień. Musimy uzbroić się w cierpliwość ze świadomością, że w tunelu pali się światło. Między 21 a 27 lipca widać znaczący wzrost – do średnio ok. 25-26℃ na termometrach (co nie oznacza jednak znacznie wyższej temperatury o konkretnych porach lub lokalnie). A jak sytuacja przedstawiała będzie się w sierpniu? Z prognoz wynika, że temperatury w ósmym miesiącu roku będą znacznie wyższe niż zwykle (biorąc pod uwagę coroczne zestawienia danych). Miejmy więc nadzieję, że końcówka lipca i ostatnie cztery tygodnie wakacji wynagrodzą opady deszczu i burze, które popsuły humory i – co gorsza – doprowadziły do powodzi w południowo-wschodniej i centralnej Polsce.Pogoda nie ulegnie poprawie szybko