Polska może opuścić ważny traktat międzynarodowy. Ostatnie słowo należy do Dudy

Miny na granicy ukraińsko-białoruskiej Źródło: Telegram / Сергій Наєв Polska gotowa jest wypowiedzieć konwencję ottawską. Miny przeciwpiechotne mogą wrócić do arsenału Wojska Polskiego. Polska jest o krok od opuszczenia międzynarodowej umowy zakazującej używania, przechowywania i produkcji min przeciwpiechotnych. Decyzja, choć kontrowersyjna z punktu widzenia obrońców praw człowieka i ekspertów ds. rozbrojenia, ma — według rządu — kluczowe znaczenie dla krajowego bezpieczeństwa. Zgodnie z obowiązującymi przepisami to właśnie prezydent RP — obecnie Andrzej Duda — ma konstytucyjne uprawnienia do wypowiedzenia umowy międzynarodowej. Wcześniej jednak musi zostać wyrażona na to zgoda parlamentu. Taka zgoda została już formalnie udzielona: Sejm i Senat przyjęły odpowiednią ustawę, a prezydent podpisał ją w ostatnich tygodniach. Ustawa została następnie opublikowana w „Dzienniku Ustaw”. Co istotne, inicjatywa rządu w sprawie wypowiedzenia tzw. konwencji ottawskiej uzyskała rzadką, ponadpartyjną aprobatę. Mimo znacznych podziałów politycznych zarówno posłowie Prawa i Sprawiedliwości, jak i Koalicji Obywatelskiej poparli ustawę, która umożliwia prezydentowi formalne rozpoczęcie procedury. Kolejnym krokiem w tej sprawie było przygotowanie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych dokumentacji niezbędnej do formalnego wypowiedzenia konwencji. Jak poinformowało PAP biuro prasowe MSZ. – Na podstawie informacji uzyskanej z Departamentu Prawno-Traktatowego, uprzejmie przekazujemy, że wniosek ministra spraw zagranicznych o wypowiedzeniu Konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu, sporządzonej w Oslo dnia 18 września 1997 r. (tzw. Konwencja ottawska) został już wysłany do Kancelarii Prezydenta RP. Teraz to od decyzji Andrzeja Dudy zależy, czy Polska oficjalnie opuści grono ponad 160 państw-sygnatariuszy porozumienia. Obecnie Wojsko Polskie dysponuje wyłącznie minami przeciwpancernymi, które mają za zadanie unieruchamiać pojazdy przeciwnika. Uzbrojenie to nie stwarza, przynajmniej w założeniu, zagrożenia dla ludności cywilnej — w przeciwieństwie do min przeciwpiechotnych, które są uruchamiane przez samą obecność człowieka i mogą pozostawać sprawne długo po zakończeniu działań zbrojnych. Przyjęta w 1997 roku w Oslo konwencja ottawska była odpowiedzią na dramatyczne doświadczenia z minami przeciwpiechotnymi, szczególnie z wojen w Jugosławii, Afganistanie i Afryce. Ładunki, rozmieszczane masowo, często stawały się śmiertelną pułapką dla ludności cywilnej — także wiele lat po wojnie. Ich neutralizacja jest procesem kosztownym, czasochłonnym i obciążonym dużym ryzykiem dla saperów. Pomimo to w ostatnich miesiącach coraz więcej państw położonych w pobliżu granic Federacji Rosyjskiej rozważa wycofanie się z tej umowy. Coraz częściej pojawia się bowiem pytanie, czy realia wojny nie powinny przeważać nad zobowiązaniami o charakterze humanitarnym. Podobną decyzję jak Polska już wcześniej podjął prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ogłaszając formalne wycofanie swojego kraju z konwencji ottawskiej. W jego przypadku uzasadnienie było oczywiste — Ukraina, będąc ofiarą agresji Rosji, chce wykorzystać wszystkie dostępne środki, by zabezpieczyć własne terytorium. Zwolennicy ponownego wprowadzenia min przeciwpiechotnych argumentują również, że technologia poszła do przodu. Dzisiejsze systemy minowania umożliwiają zdalną dezaktywację rozmieszczonych ładunków. Możliwe jest też ich automatyczne unieszkodliwianie po określonym czasie, co miałoby ograniczyć ryzyko dla cywilów po zakończeniu konfliktu.Polska gotowa jest wypowiedzieć konwencję ottawską. W praktyce oznacza to, że miny przeciwpiechotne mogą wrócić do arsenału Wojska Polskiego. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało, że niezbędne dokumenty w sprawie wypowiedzenia konwencji zostały już przesłane do Kancelarii Prezydenta RP.
MSZ przekazało dokumenty do Pałacu Prezydenckiego
Powrót min przeciwpiechotnych do arsenału
Dlaczego konwencja ottawska została w ogóle wprowadzona?