23 January, 2025

Awaria samolotu Dudy. „Po wysłaniu wiadomości do rodziny po prostu się modliłem”

Awaria samolotu Dudy. „Po wysłaniu wiadomości do rodziny po prostu się modliłem”

Awaria samolotu Dudy. „Po wysłaniu wiadomości do rodziny po prostu się modliłem”

Prezydent Andrzej Duda wysiada z samolotu w Davos Źródło: PAP / Albert Zawada W książce „Polska na wojnie” Zbigniewa Parafianowicza opisano lot prezydenta Andrzeja Dudy z marca 2022 roku, który mógł zakończyć się tragedią. Osoby znajdujące się wówczas na pokładzie szykowały się na najgorsze.

Lot prezydenckiego boeinga 737-800 NG z Warszawy do Rzeszowa miał trwać 45 minut. Prezydent Andrzej Duda miał tego dnia powitać Joe Bidena na lotnisku w Jasionce. 25 marca 2022 roku pojawiły się jednak poważne problemy, a polska delegacja przybyła z dużym spóźnieniem. Kulisy zdarzenia opisał Zbigniew Parafianowicz.

„Polska na wojnie”. Kulisy awarii samolotu prezydenta Dudy

Jeden z ministrów opowiadał, że w pewnym momencie poczuł silne przeciążenie, „tak jakby pilot walczył z maszyną”. „Próbował ją za wszelką cenę poderwać do góry, żeby nie spadła. Nogi miałem strasznie ciężkie” – wspominał. „Wiedziałem, że coś niedobrego się dzieje. Usiadłem. Zapiąłem pasy” – opowiadał.

„Jeszcze na początku tego dziwnego wydarzenia ktoś sobie żartował. Takie klasyczne heheszki, gdy samolotem mocno trzęsie. Jak w locie czarterem do Egiptu. Ktoś rzucił, że jak to minie, nagrodzimy pilota oklaskami” – mówił jeden z żołnierzy, obecnych na pokładzie.

„Żołnierze śmiali się, że zrzucamy paliwo, choć chyba go nie zrzucaliśmy. Możliwe, że padły wtedy słowa nawiązujące do Smoleńska. Coś na wzór czarnego humoru. Szybko jednak te heheszki się skończyły. Było jasne, że dzieje się coś bardzo złego” – przyznał.

Samolot Dudy miał awarię. Obawiano się powtórki ze Smoleńska

Człowiek z bliskiego otoczenia prezydenta dodawał, że „trzęsło jak cholera”. Podkreślał, że humor wojskowych szybko ustąpił miejsca powadze. „Wysłałem SMS-a do żony, że jest jest problem z maszyną. Pożegnałem się. Całym samolotem telepało” – opowiadała inna osoba, minister zachowujący anonimowość.

Zdecydowano, że samolot musi zawrócić do Warszawy. „Przestało trząść. Wydawało się, że wyjdziemy z tego cali. Na pokładzie panowała jednak grobowa cisza” – wspominał jeden z żołnierzy.

Rozmówcy Parafianowicza przyznawali, że obawiali się powtórki z 10 kwietnia 2010 roku. „Po wysłaniu wiadomości do rodziny po prostu się modliłem” – opowiadał minister. „To był najdłuższy lot w moim życiu. Nie chciałem dołączyć do grona kolejnych żołnierzy, którzy zginęli w katastrofach” – zaznaczał żołnierz.

„Smoleńsk jest jednak pewną hańbą. Porażką państwa. Niezależnie od tego, czy jesteś w gronie zwolenników teorii o zamachu, czy tych, którzy są przekonani o zaniedbaniach rosyjskich i polskich. No nie może być tak, że drugi raz, po dwunastu latach, znów dochodzi do takiej kompromitacji” – mówił dalej.

W książce „Polska na wojnie” podkreślano, że prezydent Duda nie okazał zdenerwowania. „Nic nie mówił. Nie komentował. Nie wtrącał się” – zaznaczano. „Nie wiem, czy się bał. Na pewno nie dał tego po sobie poznać. Przecież nie będzie panikował w takiej sytuacji. On zresztą miał 10 kwietnia 2010 roku lecieć tupolewem do Smoleńska. Ma to gdzieś z tyłu głowy” – opowiadał minister.

Awaria prezydenckiego samolotu. „Opozycja zachowała się w porządku”

Zwrócono uwagę, że strona amerykańska nie dopytywała o powody spóźnienia. „Pamiętam, że opozycja zachowała się wtedy w porządku. Nawet Radek Sikorski nie hejtował nas za spóźnienie po tym, gdy ogłoszono, że boeing miał awaryjne lądowanie” – mówił jeden z ministrów.

Prezydent miał w kolejnych miesiącach dopytywać o rezultaty śledztwa. Pod uwagę brano m.in. dywersję. Ostatecznie okazało się, że doszło do usterki trymera stabilizatora. „Jak na skalę problemu skończyło się nieźle. Byliśmy w Rzeszowie o piętnastej” – podsumował minister.

„Taka awaria może się zdarzyć w dowolnym samolocie, ale nie w trzyletnim boeingu, którym lata prezydent. To nie miało prawa się wydarzyć” – oceniał jeden z wojskowych.

Podobne artykuły