01 December, 2025

Polska armia na krawędzi kryzysu kadrowego. Wojskowi medycy biją na alarm

Polska armia na krawędzi kryzysu kadrowego. Wojskowi medycy biją na alarm

Polska armia na krawędzi kryzysu kadrowego. Wojskowi medycy biją na alarm

Pilotażowy kurs Prolonged Field Care W Wojskowym Instytucie Medycznym – Państwowym Instytucie Badawczym Źródło: Facebook / Medycyna w mundurze Raport Wojskowego Instytutu Medycznego – Państwowego Instytutu Badawczego, bije na alarm. Dokument, którego głównym autorem jest gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, ujawnia dramatyczny kryzys kadrowy w wojskowej służbie zdrowia, który bezpośrednio zagraża zdolnościom operacyjnym polskiej armii i bezpieczeństwu państwa.

„Pokój daje nam tylko jedną szansę – przygotować medyków na wojnę. Kto zlekceważy ten czas, zapłaci życiem w chwili kryzysu” – to motto raportu, które doskonale oddaje powagę sytuacji. Raport zatytułowany „Przywrócić rangę, zatrzymać talenty – strategia rewitalizacji korpusu lekarzy Sił Zbrojnych RP” przygotowany przez WIM – PIB pokazuje dramatyczną sytuację w jakiej znajdują się kadry wojskowej służby zdrowia.

Liczby, które przerażają. W wojsku brakuje 40 proc. lekarzy

Aktualne dane są bezlitosne. Spośród 1506 etatów lekarskich przewidzianych w strukturach Wojska Polskiego, obsadzonych jest zaledwie 888 stanowisk. Oznacza to brak aż 618 lekarzy różnych specjalności i pokrycie etatowe na poziomie zaledwie 59 proc. Współczynnik zabezpieczenia medycznego wynosi obecnie około 260 żołnierzy na jednego lekarza wojskowego, co jak czytamy w raporcie, jest wartością „dramatycznie przekraczającą standard NATO zakładający proporcję 1:100”. W kontekście planowanego zwiększenia liczebności armii o kolejne 100 tysięcy żołnierzy, prognozy zapowiadają „dalsze pogłębienie deficytu kadry medycznej”.

Szczególnie krytyczna sytuacja dotyczy psychiatrii wojskowej, gdzie w czynnej służbie pozostaje zaledwie 13 specjalistów, a około 20 lekarzy dopiero odbywa szkolenie specjalizacyjne. Równie poważne niedobory widoczne są w grupie ratowników medycznych, gdzie obsada utrzymuje się na poziomie około 57% normy etatowej. Te alarmujące wskaźniki przekładają się bezpośrednio, jak wskazują autorzy raportu, na „ryzyko obniżenia zdolności operacyjnych wojska – prowadzą do wydłużenia czasów ewakuacji medycznej, zmniejszenia przeżywalności rannych w warunkach pola walki oraz spowolnienia tempa przywracania gotowości operacyjnej jednostek po wystąpieniu strat sanitarnych”.

Przyczyny kryzysu w wojskowej służbie zdrowia? Nie tylko pieniądze

Raport jasno wskazuje, że sedno kryzysu kadrowego nie sprowadza się wyłącznie do kwestii wynagrodzeń. Badania środowiskowe ujawniają „fundamentalną dysfunkcję alokacji czasu służbowego”. Aż 44% lekarzy wojskowych identyfikuje „nadmierne obciążenie zadaniami administracyjno-logistycznymi jako główną barierę efektywnego funkcjonowania zawodowego”, podczas gdy zaledwie 13% wskazuje poziom uposażenia jako problem priorytetowy.

Lekarze wojskowi, zamiast doskonalić umiejętności kliniczne czy uczestniczyć w szkoleniach taktycznych, są angażowani w „rutynowe czynności administracyjne niemające związku z ich najważniejszymi kompetencjami”. To prowadzi do „głębokiego kryzysu kompetencyjnego” – 38% oficerów-lekarzy uznaje własne przygotowanie do działań militarnych za niewystarczające.

Wśród innych kluczowych przyczyn kryzysu wymienia się:

  • Brak konkurencyjności wynagrodzeń: Mimo regulacji, wynagrodzenia lekarzy wojskowych są w wielu przypadkach niższe niż minimalne uposażenia w cywilnej ochronie zdrowia, zwłaszcza dla specjalistów. Przykładowo, anestezjolodzy wojskowi otrzymują wynagrodzenie stanowiące 40-50% dochodów kolegów z sektora cywilnego.
  • Brak perspektyw rozwoju zawodowego i awansu: Sztywne ścieżki kariery, brak gwarancji dostępu do specjalizacji i trudności w ich realizacji demotywują młodych lekarzy. Studenci Kolegium Wojskowo-Lekarskiego (KWL) wskazują na „zmęczenie chaosem decyzyjnym i organizacyjnym wynikającym z braku współpracy pomiędzy instytucjami odpowiedzialnymi za ścieżkę rozwoju zawodowego studentów KWL”.
  • Niska retencja doświadczonych specjalistów: Większość lekarzy rezygnuje ze służby bezpośrednio po uzyskaniu specjalizacji medycznej lub jeszcze przed jej ukończeniem, przenosząc swoje kosztownie zdobyte kompetencje do sektora cywilnego.
  • Brak efektywnego systemu kształcenia: Likwidacja Wojskowej Akademii Medycznej w 2002 roku pozbawiła Siły Zbrojne RP dedykowanej uczelni medycznej. Obecnie 25-40% absolwentów KWL nie podejmuje służby zawodowej lub rezygnuje z munduru w pierwszych latach po studiach.
  • Bariery akredytacyjne: Ograniczona liczba wojskowych placówek spełniających wymogi akredytacyjne redukuje dostępne specjalizacje, zmuszając lekarzy do poszukiwania szkoleń w sektorze cywilnym.
  • Brak autonomii organizacyjnej: Rozproszenie kompetencji i brak jednolitego dowództwa medycznego sprawiają, że „głos środowiska medycznego, jego specyficzne potrzeby szkoleniowe, sprzętowe czy kadrowe, z trudem przebijają się przez kolejne szczeble hierarchii”.

Konsekwencje braku wojskowych medyków dla żołnierzy i państwa

Deficyty kadrowe przekładają się bezpośrednio na codzienne doświadczenia żołnierzy. Jak czytamy w raporcie „wydłużone terminy wizyt, skomplikowane procedury kierowania do placówek specjalistycznych oraz ograniczona dostępność świadczeń rehabilitacyjnych”. To z kolei prowadzi do „systematycznej erozji zaufania do systemu zabezpieczenia medycznego w wojsku, co negatywnie wpływa na morale żołnierzy i gotowość operacyjną jednostek”.

Autorzy raportu podkreślają, że „gotowość medyczna warunkuje gotowość operacyjną, a bez szybkich korekt organizacyjnych i średnioterminowych reform strukturalnych nie zostanie odtworzona odporność operacyjna Sił Zbrojnych RP”. Doświadczenia wojny na Ukrainie „niezbicie dowodzą, że wydolność systemu ochrony zdrowia określa zdolność państwa do przetrwania przedłużającego się kryzysu militarnego”.

Jakie są propozycje rozwiązania problemu? Trzy filary reformy

Raport przedstawia kompleksowy program naprawczy, który ma na celu rewitalizację wojskowej służby zdrowia. Wśród pilnych działań, które mają zostać podjęte w ciągu pierwszych trzech miesięcy, wymienia się:

  1. Natychmiastowe usunięcie zadań pozamedycznych z obowiązków lekarzy: Pozwoli to odzyskać co najmniej 20% czasu służbowego traconego obecnie na biurokrację i przeznaczyć go na praktykę kliniczną oraz doskonalenie zawodowe.
  2. Wdrożenie obligatoryjnych rotacji klinicznych: Program obejmie regularne staże w Wojskowym Instytucie Medycznym – PIB oraz wojskowych szpitalach klinicznych, z dyżurami w centrach urazowych, udziałem w zabiegach na blokach operacyjnych i pracą w oddziałach intensywnej terapii. Ma to zapewnić utrzymanie i rozwój kompetencji w traumatologii, anestezjologii i medycynie ratunkowej.
  3. Uruchomienie zintegrowanego programu Field-Ready Military Physician (FRMP): Program ten połączy rozproszone szkolenia w jeden spójny, certyfikowany system kwalifikacji z zakresu medycyny wojskowej, obejmujący m.in. Tactical Combat Casualty Care, Advanced Trauma Life Support czy procedury Prolonged Casualty Care.

Raport wskazuje, że w perspektywie 6-12 miesięcy niezbędne jest ustabilizowanie trzech filarów strukturalnych wojskowej służby zdrowia:

  • Konsolidacja dowodzenia medycznego: Poprzez utworzenie Dowództwa Medycznego, odpowiedzialnego za kompleksowe zabezpieczenie medyczne Sił Zbrojnych RP.
  • Zwiększenie dostępności miejsc specjalizacyjnych: Z puli MON, poprzez wprowadzenie transparentnych kryteriów kwalifikacji i premiowanie specjalizacji krytycznych (anestezjologia, intensywna terapia, chirurgia, choroby wewnętrzne, medycyna ratunkowa, choroby zakaźne).
  • Zwiększenie liczby miejsc akredytacyjnych: W wojskowych podmiotach leczniczych ubiegających się o status ośrodków szkoleniowych.

Długoterminowa wizja. Konkurencyjna ścieżka kariery

Podobne artykuły