Politycy PiS przeciwni protestom pod Wawelem. Wymyślono sposób na demonstrantów
Wizyty wierchuszki Prawa i Sprawiedliwości często kończą się w krakowskim biurze ugrupowania. Onet relacjonuje, że we wrześniu przed siedzibą partii demonstranci wznosili głośne okrzyki i gwizdy oraz puszczali muzykę z krytycznymi wobec polityków PiS-u przyśpiewkami. Następnego dnia pojawiła się informacja o utracie stanowiska przez zastępcę komendanta głównego policji.
Protesty dotyczące miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu. Zarejestrowano zgromadzenie cykliczne
Oficjalnie odwołanie było argumentowane „aktualnymi wyzwaniami i potrzebami służby”. Według nieoficjalnych doniesień do dymisji doszło, bo wicekomendant odmówił politykom Prawa i Sprawiedliwości uciszenia demonstrantów. Przed kolejną miesięcznicą działacze i orędownicy PiS otrzymali od Urzędu Marszałkowskiego zgodę na organizację cyklicznych wydarzeń. Takie rozwiązanie blokuje możliwość pojawienia się pod Wawelem uczestnikom innego zgromadzenia.
Osoby, które do tej pory protestowały przeciwko decyzjom Kaczyńskiego i jego współtowarzyszy zapowiadają, że nie zamierzają rezygnować z manifestacji. Katarzyna Wójtowicz z inicjatywy „DOŚĆ milczenia” zaznaczyła, że decyzję o zgromadzeniu podjął wojewoda, „który zabiegał o dymisję wicekomendanta krakowskiej policji”. Działaczka zaznacza, że na czas zarejestrowanego protestu „odsunie się kawałek dalej” i miejsce swojej demonstracji będzie uzgadniać na bieżąco z policją.