Idzie zmiana, jakiej nikt się nie spodziewał. Synoptycy potwierdzają

Jesienna pogoda, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock Po wielu dniach chłodu i deszczu do Polski nadciąga diametralna zmiana pogody. Środa przyniesie więcej słońca i mniej opadów. Ale to dopiero początek zmian – nad horyzontem bowiem widać już kolejny front. Po serii chłodnych, wietrznych i mokrych dni wreszcie nadchodzi poprawa pogody. W środę fronty atmosferyczne na chwilę ustąpią z Polski, co oznacza zdecydowanie spokojniejszą aurę. Na niebie pojawi się więcej przejaśnień, a deszczu będzie wyraźnie mniej. Już od rana w większości regionów kraju temperatura wzrośnie powyżej zera, a niebo się rozpogodzi. Nieco więcej chmur i przelotnych opadów utrzyma się jeszcze na północy, w górach oraz na wschodzie kraju, gdzie lokalnie – zwłaszcza na wybrzeżu – deszcz może być bardziej intensywny. W ciągu dnia z każdą godziną będzie coraz więcej rozpogodzeń. Po południu niemal w całej Polsce zrobi się pogodnie. Jedynie od Zatoki Gdańskiej po Podlasie oraz w Tatrach możliwe są jeszcze niewielkie, przelotne opady, które będą jednak stopniowo zanikać. Najcieplej będzie na południowym zachodzie i w centrum kraju – w Małopolsce, na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie termometry pokażą nawet 15-16 stopni Celsjusza. W pozostałych regionach temperatura wzrośnie do 12-14 stopni, a jedynie na północnym wschodzie, przy większym zachmurzeniu, utrzyma się w granicach 9-11 stopni Celsjusza. Wiatr powieje z zachodu i południowego zachodu, miejscami silniej – w porywach do 40-50 kilometrów na godzinę, a nad morzem nawet do 60 kilometrów na godzinę. To może nieco obniżać odczuwalną temperaturę, ale mimo to biomet znacznie się poprawi. Tylko na północnym wschodzie pogoda nadal będzie wpływać niekorzystnie na samopoczucie przebywających tam osób. Noc z środy na czwartek przyniesie dalsze spokojne i łagodne warunki pogodowe. Większość kraju pozostanie sucha i pogodna, jednak od zachodu zacznie zbliżać się kolejny front atmosferyczny, który nad ranem dotrze nad Pomorze Zachodnie i północny zachód kraju, przynosząc chmury oraz słabe, przelotne opady deszczu. Lokalnie, zwłaszcza w dolinach i obniżeniach terenu, mogą utworzyć się mgły i zamglenia. Temperatura minimalna wyniesie od 2 stopni Celsjusza na Podhalu, przez 3-4 stopnie Celsjusza na Podlasiu, w rejonie Kielc i Krakowa, po 5-8 stopni w centrum i 9 stopni na Pomorzu Zachodnim, Opolszczyźnie oraz Podkarpaciu. Wiatr powieje słabo lub umiarkowanie, ale w rejonach podgórskich stanie się porywisty. Tam osiągnie 60-70 kilometrów na godzinę, a w Tatrach, gdzie pojawi się wiatr halny, nawet do 100 kilometrów na godzinę.
Słońce wraca, a słupki rtęci idą w górę
Ciepła noc i nadciągający front z zachodu