„Ostra grupowa popijawa” w wojsku. Żołnierz miał cztery promile Żołnierz w Braniewie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / Stanisław Bielski Biorący udział w operacji „Bezpieczne Podlasie” żołnierz trafił do szpitala. Miał blisko cztery promile alkoholu w organizmie. Co się wydarzyło? Jak podał Onet, do zdarzenia doszło w nocy z 13 na 14 stycznia, kiedy to jeden z żołnierzy – szeregowy z 5. Batalionu Strzelców Podhalańskich ze zgrupowania wojskowego w Czeremsze (Podlaskie) – stracił przytomność. Jego towarzysze wezwali pomoc. Całkowicie pijany żołnierz trafił do szpitala, a po przebadaniu go przez personel okazało się, że miał w organizmie blisko cztery promile alkoholu. Przypomnijmy, że tak wysokie stężenie może być niebezpieczne dla zdrowia i życia.Z czterema promilami do szpitala Dziennikarze Onetu ustalili nieoficjalnie, że wspomniane cztery promile były efektem libacji alkoholowej, w której żołnierz wziął udział z czterema kolegami. Ci zostali zrotowani i odesłani do Rzeszowa, a na ich miejsce wystawiono innych żołnierzy. Jak się okazało, do szpitala, do którego trafił nietrzeźwy szeregowy wielokrotnie trafiali także inni pijani żołnierze. – Pacjent, który ma prawie cztery promile alkoholu, jest całkowicie nieprzytomny, bez kontaktu i w stanie zagrażającym życiu i tak było w tym przypadku – informował dziennikarzy ich rozmówca. Dodał, że przy takim upojeniu nie jest się też w stanie wytrzeźwieć w kilka godzin, wymagana jest hospitalizacja kilkunastogodzinna.„Ostra popijawa” Źródło Onetu podaje dodatkowo, że wspomniany żołnierz „na pewno nie wypił jednego piwa czy butelki wódki z kolegą”. – To musiała być ostra grupowa popijawa – dodał. Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy 18. Dywizji Zmechanizowanej, który jest jednocześnie oficerem prasowym „Bezpiecznego Podlasia”. Zaprzeczył, by doszło do jakiejkolwiek libacji. Przyznał jednak, że jeden z żołnierzy źle się poczuł i musiał zostać przewieziony do szpitala w Hajnówce. – Tej nocy stwierdzono, że jeden szeregowy jest nieprzytomny i trafił do szpitala w Hajnówce. Lekarze stwierdzili u niego zawartość alkoholu we krwi, ale nie wiem, jaka to była wielkość. Żołnierz ten został zrotowany do jednostki macierzystej i wszczęto procedurę wydalenia go ze służby. Nie ma pobłażania dla picia alkoholu na terenie wojskowym – wyjaśnił dziennikarzom Onetu podpułkownik Kamil Dołęzka.