PiS ma plan na obniżenie cen energii. Znamy szczegóły

Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Jarek Praszkiewicz „Rząd KO zamiast produkować prąd, produkuje przepisy, które podwyższają ceny prądu!” – uważa Mateusz Morawiecki. Czy można inaczej? Były premier przedstawił szczegóły Planu Energetycznego dla Polski. Został opracowany przez polityków PiS-u. „Wysokie ceny prądu rujnują budżety gospodarstw domowych i dławią polskie firmy. Odbierają nam także miejsca pracy. Dlaczego tak się dzieje?” – pyta w nowym materiale Prawa i Sprawiedliwości były Prezes Rady Ministrów (a w przeszłości także m.in. minister rozwoju i finansów). Partia Jarosława Kaczyńskiego opracowała plan, który ma naprawić sytuację. Morawiecki przedstawił jego elementy krok po kroku. W filmie lektor wskazuje, że problem wokół cen energii związany jest z „unijnymi przepisami, Zielonym Ładem, systemem ETS i ETS2 [mają na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych poprzez handel uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla (CO₂) – przyp. red.], opóźnieniem budowy elektrowni jądrowej, brakiem rozwiązań taryfowych” czy „brakiem systemowego podejścia do energetyki”. „Obecny rząd [Koalicji 15 Października, którego szefem jest Donald Tusk] zamiast produkować prąd, produkuje przepisy, przez które prąd będzie coraz droższy. My wiemy co zrobić, żeby uniknąć kryzysu energetycznego i zadbać, by rachunki nie były coraz wyższe” – zapewnia PiS. Morawiecki uważa, że rachunki za prąd mogą zostać „obniżone o 30 procent”. Jak? „Dzięki racjonalizacji polityki energetycznej” i „dzięki cięciom” w obszarze: „podatku od towarów i usług”, „taryf dystrybucyjnych” czy „nieracjonalnych opłat”. – Działajmy teraz! – zachęca były premier na platformie X. Celem planu, oprócz znacznego zmniejszenia cen rachunków za prąd czy obniżki VAT-u, jest też m.in. „uproszczenie i cyfryzacja programów wsparcia”, a także „taryfa socjalna dla najbardziej wrażliwych”. Konkrety? 30 groszy za kilowatogodzinę (kWh) i bon energetyczny w kwocie do półtora tysiąca złotych. Morawiecki i partia PiS zapewniają, że „stabilną i czystą energię” dadzą nam „dwie duże elektrownie atomowe i SMR”, czyli małe reaktory modułowe. Według polityków „Gaz to elastyczne źródło »szybkiego startu« na szczyty zużycia, oparte na Baltic Pipe [o system gazociągów – red.], LNG [skroplony gaz ziemny] i własne wydobycie”. Węgiel – w tym obszarze opozycja widzi zaś potrzebę „modernizacji, do czasu pełnego zastąpienia przez atom”, ale bez jego „nagłego wygaszania”. Jeśli chodzi o OZE (odnawialne źródła energii) – powinny być one obecne, ale „tylko w hybrydach z magazynami energii”. Powinno zapewnić się tu „stabilność – bez ryzyka blackoutów i marnotrawstwa”. W kwestii tanich taryf dystrybucyjnych – PiS planuje tu m.in. „obniżkę o 20%”, co przełożyłoby się na „10% mniej w rachunkach domowych” i „5–10 tys. zł oszczędności rocznie dla MŚP”, czyli w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Zaś w przypadku ZŁ Unii Europejskiej, w planie założono „odejście od nierealnych celów redukcji CO₂”, czyli rezygnację z dążenia do pułapu 55% emisji CO₂ do 2030 roku. Więcej o PEdP przeczytać można na stronie dlapolski.pis.org.pl. twitterfacebook
Morawiecki wierzy, że rachunki za prąd mogą być mniejsze aż o 30 proc. Jak?
Główne założenia planu energetycznego Prawa i Sprawiedliwości