Prezydent Krakowa zostanie odwołany? Aleksander Miszalski o pomyśle PiS: Trochę mnie to śmieszy

Aleksander Miszalski Źródło: Shutterstock / Longfin Media Krakowskie PiS sprawdza, czy będzie w stanie odwołać Aleksandra Miszalskiego. Zadanie nie będzie jednak łatwe. – Jestem nieco zaskoczony, że już po roku opozycja wie, że się nie nadaję – ocenił prezydent Krakowa. Były wieloletni szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki w rozmowie z „Kurierem Krakowskim” zdradził, że jego partia na fali entuzjazmu w związku z wygraną Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, rozważa odwołanie prezydentów miast, gdzie Prawo i Sprawiedliwość nie rządzi. Radio Kraków donosi, że lokalni politycy PiS prowadzą w swoim gronie rozmowy ws. Aleksandra Miszalskiego. Prawo i Sprawiedliwość sprawdza, czy będzie w stanie zebrać wystarczającą liczbę podpisów i zorganizować kampanię referendalną. Wiceprzewodniczący krakowskich struktur PiS Michał Drewnicki przekonywał, że wielu mieszkańców jest niezadowolonych z prezydenta Krakowa. Ujawnił, że sondowane są też inne środowiska. Dołączenia do referendum nie wykluczył Łukasz Gibała. Szef klubu radnych Kraków dla Mieszkańców przegrał z Miszalskim w drugiej turze wyborów samorządowych. Gibała zaznaczył jednak, że na razie nie ma konkretów i wołałby, aby inicjatywa wyszła od mieszkańców. PiS do zorganizowana referendum musiałby zebrać ok. 80-90 tys. podpisów, a następnie zmobilizować do głosowania 158 tys. głosujących, aby referendum było ważne. W ostatnim czasie odwołano prezydent Zabrza, a we Wrocławiu zebrano za mało podpisów. – Referendum to narzędzie demokracji, którego nikomu nie można odmówić. Trochę mnie to śmieszy, bo jestem prezydentem od roku. Przez pierwsze sześć miesięcy trwał audyt, pierwsze reformy wprowadziliśmy w styczniu, trwa proces zmian. Już teraz rozliczamy się z wielu punktów programowych, wszystko jest przejrzyste, niektóre rzeczy musimy dopracować. Więc jestem nieco zaskoczony, że już po roku opozycja wie, że się nie nadaję – skomentował doniesienia zainteresowany. PiS chce odwołać prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego. Sprawa nie będzie prosta