To koniec „gnoma z Tik-Toka”. Straż Graniczna odesłała patostreamera do Ukrainy Patostreamer Crawly Źródło: Instagram / crawly_goat Posługujący się pseudonimem Crawly patostreamer Vladyslav O. wrócił już na Ukrainę – poinformował Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA. „Gnom z Tik-Toka” na długo pożegnał się ze strefą Schengen. Informacja o tym, że Vladyslav O. został zatrzymany przez stołeczną policję i funkcjonariuszy Straży Granicznej, pojawiła się w piątek po południu. Do zatrzymania doszło na terenie Warszawy. „Mężczyzna został przekazany funkcjonariuszom SG, którzy na podstawie rejestracji w SIS podjęli czynności związane z wydaleniem go z RP” – pisał Jacek Dobrzyński.Crawly wydalony z kraju Od momentu opublikowania informacji o zatrzymaniu do momentu informacji o powrocie mężczyzny do Ukrainy minęło zaledwie 15 godzin. Decyzja o umieszczeniu mężczyzny na liście Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), z adnotacją o zakazie wjazdu do strefy na okres 10 lat, wydana została przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka na wniosek szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. „Zatrzymany przez policjantów z Komendy Stołecznej Policji i funkcjonariuszy Straży Granicznej patostreamer Crawly – Vladyslav O. decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji na wniosek szefa ABW na podstawie rejestracji w SIS wrócił już na Ukrainę. Ma zakaz ponownego wjazdu do strefy Schengen przez najbliższe 10 lat” – napisał w sobotę Jacek Dobrzyński.Kontrowersyjne zachowanie „gnoma z Tik-Toka” Rozpoznawalność Vladyslavowi O. przyniosły nagrania w serwisie Tik-Tok, na których przebrany w charakterystycznego zielonego gnoma utrudniał życie pracownikom warszawskich galerii handlowych. Na filmikach przykładowo wskakiwał on na ladę, czy też prowokował ochroniarzy. Bardzo długo w sieci panowało zamieszanie wokół pochodzenia „gnoma z Tik-Toka”. On sam mówił, że chciałby mieszkać w Rosji, a ogólna informacja brzmiała, że jest Białorusinem. Później jednak wyszło na jaw, że pochodzi on z Ukrainy. Do wydalenia mężczyzny z kraju wzywał m.in. poseł Konfederacji Konrad Berkowicz. Oficjalny wniosek w tej sprawie złożył do Straży Granicznej Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, tłumacząc że Crawly „deprawuje polskie dzieci i publicznie znieważa Polaków z powodu ich narodowości”.