01 February, 2023

Paskudne! Prof. Markowski straszy czytelników “GW”. Sugeruje, że PiS przy wyborach może wykorzystać… Wojska Obrony Terytorialnej

Paskudne! Prof. Markowski straszy czytelników "GW". Sugeruje, że PiS przy wyborach może wykorzystać... Wojska Obrony Terytorialnej

Tego jeszcze nie było! Prof. Ryszard Markowski zapędził się wyjątkowo daleko w próbach straszenia PiS-em. Politolog z SWPS zasugerował w „Gazecie Wyborczej”, że rządzący, by nie oddać władzy, mogą posłużyć się… Wojskami Obrony Terytorialnej.

Pogarda wobec elektoratu PiS?!

Na temat PiS wypowiedziano już tak wiele bzdur i straszono już tak wieloma czarnymi scenariuszami, że mogłoby się wydawać, iż nic nowego nie da się wymyślić. A jednak! Prof. Radosław Markowski (ten sam od haseł „delegalizacji PiS”) na łamach „Gazety Wyborczej” postanowił wysoko zawiesić poprzeczkę w spiskowych teoriach, fantazjach i paskudnych oskarżeniach.

Natomiast co do zmiany ordynacji – chodzi o jedną rzecz. Być może pani redaktor pamięta, że na początku była propozycja, żeby tam jeszcze kamerki były. Otóż cały ten zabieg, który PiS robi z ordynacją, ma dążyć do jednego: przekonać maluczkiego, swój elektorat, że Wielki Brat patrzy — mówił w wywiadzie dla „GW” prof. Markowski, wyrażając (świadomie, bądź nie) lekceważenie i jakikolwiek brak szacunku wobec wyborców z mniejszych miejscowości i wsi.

A na dodatek poszatkowanie okręgów, czy punktów wyborczych z minimum 500 do 200 osób, oznacza, że przy 50-procentowej frekwencji w danej miejscowości do wyborów idzie 100 osób. I te 100 osób się nawzajem zna. Wiedzą o sobie, kto, co. Dla tych, którzy nie będą głosowali przy tych kościelnych komisjach, to będzie naznaczenie — dodawał.

Mało? Politolog z SWPS dołożył oskarżenia, na które nie ma przecież żadnych dowodów!

Będą robione różne triki, różne takie półlegalne i nielegalne zabiegi, które będą starały się wykluczać potencjalnych zwolenników partii opozycyjnych.

Politolog straszy terytorialsami

Znany (i zajadły) przeciwnik PiS postanowił jednak zawędrować w rejony histerii tak daleko, jak nikt dotąd…

Myślę, że tak, że tam została podjęta decyzja, żeby niezależnie od wszystkiego nie oddawać władzy. A jak to się zrobi? Nadal skóra mi cierpnie, jak myślę i przypominam sobie, jak to było z Obroną Terytorialną. Kiedy ją wprowadzano, były dwa bardzo ważne zapisy proponowane przez opozycję. Mianowicie, żeby ta formacja wojskowa – która z tymi kijami po lasach, to specjalnie do walki się nie nadaje – ale żeby ona była pod bezpośrednim dowództwem wojskowych, którzy mogą mieć refleksję na temat tego, czym jest polskość i że ta polskość jest zróżnicowana. A jest niestety w gestii polityka – ministra obrony narodowej — mówił.

I druga ważna poprawka, którą proponowała opozycja – że te siły nie mogą być użyte przeciwko obywatelom polskim. Ona została odrzucona. To znaczy, że ta formacja może być użyta pod hasłem, że „przecież zdrajcy mogą próbować zmienić przebieg wyborów” — opowiadał dalej.

Jestem niesłychanie pesymistyczny i obawiam się. Nie chcę zanadto straszyć, ale jesienią tego roku będą się w Polsce działy rzeczy bardzo nieprzyjemne, by użyć tylko lapidarnego zwrotu — spuentował, chcąc najwyraźniej wywołać gęsią skórkę u biednych wyborców opozycji.

I takie bajki opowiada „politolog” z tytułem?! A gdzie argumenty na program? Gdzie zderzenie wizji? Jak zwykle brak. Jest wyłącznie straszenie, straszenie i straszenie. Ile można…

Podobne artykuły