28 January, 2025

Poszedł na ślub, pan młody zniszczył mu życie. Wyrok polskiego sądu szokuje

Poszedł na ślub, pan młody zniszczył mu życie. Wyrok polskiego sądu szokuje

Poszedł na ślub, pan młody zniszczył mu życie. Wyrok polskiego sądu szokuje

Ślub kościelny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / wideonet 49-latek z Oleśnicy doznał poważnych obrażeń po tym, jak został pobity podczas ślubu. W sprawie nastąpił właśnie przełom. Jednak decyzja sądu budzi wątpliwości.

Historia sięga lipca 2019 roku. To właśnie wtedy Jan Śliwka z Oleśnicy został zaproszony na wesele oraz poprawiny. W trakcie imprezy doszło do awantury, której powodem był alkohol.

– Pani młodej ojciec mówi: tam w kantorku w lodówce jest piwo, to tam sobie chodź i bierz to piwo. Na sto procent jestem pewien, że mi pozwolił. Wyszedłem przed budynek i zostałem uderzony z główki przez pana młodego. Krew szła mi ustami, nosem, uszami – wspominał 49-latek w rozmowie z polsatowską „Interwencją”.

Pan młody pobił go na ślubie. Trafił na OIOM

Brat poszkodowanego – Piotr Śliwka – tłumaczył, że do awantury doszło, ponieważ mężczyzna biorąc piwo, miał zahaczyć kilka butelek, które spadły na podłogę. – W tym momencie kelnerka zaczęła krzyczeć, że ktoś kradnie piwo i wtedy zaczęło się całe to zamieszanie – relacjonował.

Ostatecznie mężczyzna został zabrany karetką do szpitala, trafił na OIOM. Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu przekazała, że w ocenie biegłego Jan Śliwka po tym, jak upadł na beton, odniósł obrażenia, które realnie zagrażały jego życiu. Lekarze informowali, że miał poważne urazy głowy – przeszedł trepanację czaszki i przez kilka dni pozostawał w śpiączce farmakologicznej. – Lekarz nam powiedział, że daje mu jeden procent szans na przeżycie, żeby się już iść pożegnać – mówiła matka poszkodowanego, Aniela Śliwka.

Rodzina poszkodowanego powiadomiła o zajściu policję. Ostatecznie jednak nikt nie został zatrzymany. Pan młody, który dopuścił się ataku na Jana Śliwkę, mógł bez przeszkód wrócić do Niemiec, gdzie mieszka na stałe. Marek Poteralski z Sądu Okręgowego we Wrocławiu tłumaczył, że mężczyzna nie przyznawał się do przeprowadzenia ataku i zapewnił, że tylko uderzył dwukrotnie ręką w twarz pokrzywdzonego.

Szokujący wyrok polskiego sądu po pobiciu

Jak donoszą reporterzy programu „Interwencja”, po pięciu latach w sprawie doszło do przełomu. Sąd uznał pana młodego za winnego nieumyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała. Mężczyźnie wymierzono karę roku pozbawienia wolności oraz wypłaty nawiązki na rzecz Jana Śliwki w wysokości 10 tys. złotych.

49-latek nie ukrywa oburzenia wyrokiem sądu. – Mam niedowład lewostronny ciała i orzeczenie o niepełnosprawności, na którym napisano, że wymagam stałej lub długotrwałej opieki i pomocy innych osób w samodzielnej egzystencji – wyjaśniał dodając, że złożył odwołanie od wyroku.

– Oczywistym jest, że oskarżony pokrzywdzonego uderzył. Wyrok w zawieszeniu tak naprawdę w żaden sposób nie wpłynie w sposób jakiś resocjalizacyjny na oskarżonego – stwierdził jego pełnomocnik Michał Chomiak.

Podobne artykuły