Oszukał system w 7 minut. Bezpieczeństwo wyborów zagrożone

mObywatel Źródło: Shutterstock / Kuba Kwiatkowski Sylwester Oracz, ekspert Fundacji Odpowiedzialna Polityka opublikował nagranie, które kwestionuje bezpieczeństwo korzystania z aplikacji mObywatel podczas wyborów. Oszukał system w 7 minut. 7 minut – tyle potrzeował ekspert Fundacji Odpowiedzialna Polityka na stworzenie aplikacji, która oszuka systemy bezpieczeństwa stworzone na potrzeby wyborów prezydenckich. Sylwester Oracz zaznacza, że dopuszczenie aplikacji mObywatel jako alternatywy dla fizycznych dowodów osobistych stwarza ogromne pole dla oszustów, którzy będą chcieli wpłynąć na wyniki wyborów. Ekspert dodaje, że nawet mało wprawiony informatyk z łatwością będzie w stanie stworzyć aplikację łudząco podobną do mObywatela, która nie tylko pokaże dowolne (często losowe) dane „wyborcy”, ale również będzie w stanie imitować błąd działania rządowej aplikacji. W opublikowanym na TikToku nagraniu słyszymy, jak Sylwester Oracz zaznacza, że błędem jest pozwolenie wyborcom na skanowanie kodu QR z fizycznej kartki papieru. Twierdzi, że brak dodatkowej procedury weryfikacji wyborców stwarza pole do łatwego sfałszowania wyników głosowania. Jedyne, co jest wątpliwe, to że dane wyświetlają się na telefonie. Pamiętajmy jednak, że jeśli dana osoba zeskanuje kod QR, to informacja ta zostanie wysłana do systemu ministra cyfryzacji. Resort będzie w stanie odtworzyć, kto rzeczywiście ten kod zeskanował, a kto nie – mówił. Głos w sprawie bezpieczeństwa głosowania zabrało Ministerstwo Cyfryzacji, które twierdzi, że specjalnie przygotowany kod QR będzie możliwy do zeskanowania jedynie w dniu wyborów. Dodaje, że możliwość zastosowania mObywatela zamiast fizycznego dowodu była już możliwa podczas ostatnich trzech wyborów parlamentarnych, do parlamentu europejskiego i podczas wyborów samorządowych. Resort w rozmowie z „Faktem” podaje, że kod QR będzie można zeskanować wyłącznie przy użyciu najnowszej aktualizacji mObywatela. Wspomina również, że „podrabianie lub przerabianie dokumentu w celu użycia go jako autentyczny, a także używanie takiego dokumentu jako autentycznego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat”.Sylwester Oracz o błędach w systemach bezpieczeństwa
Ministerstwo Cyfryzacji o bezpieczeństwie głosowania