14 October, 2025

Taki majątek ma Łukasz Mejza. Jedna pozycja zaskakuje

Taki majątek ma Łukasz Mejza. Jedna pozycja zaskakuje

Taki majątek ma Łukasz Mejza. Jedna pozycja zaskakuje

Łukasz Mejza Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz Łukasz Mejza ma imponujący majątek. Prześwietlamy oświadczenie majątkowe polityka Prawa i Sprawiedliwości.

Łukasz Mejza złożył swoje ostatnie oświadczenie majątkowe 30 kwietnia 2025 roku.

Taki majątek ma Łukasz Mejza. Kwota zwala z nóg

Polityk PiS poinformował, że posiada 130 tys. złotych w gotówce. Ma też trochę pieniędzy w obcych walutach – 1500 euro oraz 200 dolarów. Były wiceminister sportu i turystyki jest współwłaścicielem mieszkania o powierzchni ok. 50 metrów kwadratowych. Przynależy do niego pomieszczenie o wielkości ponad 20 m kw. Wszystko wycenione zostało na 550 tys. złotych.

Poseł PiS ma udziały w kilku spółkach. Z tego tytułu osiągnął w ubiegłym roku dochód w wysokości blisko 500 tys. złotych. Jeśli chodzi o mandat poselski, uposażenie, które otrzymał, opiewa na kwotę ponad 140 tys. złotych. Ma też dietę poselską – blisko 45 tys. złotych.

Poseł PiS spłaca kredyt hipoteczny i kredyt gotówkowy w różnych bankach. W pierwszym przypadku mowa o zobowiązaniu na kwotę ponad 220 tys. złotych, natomiast w drugim na 40 tys. złotych Wziął też pożyczkę od osoby fizycznej – na 300 tys. złotych.

Pożyczył również pieniądze z funduszu świadczeń socjalnych – blisko 30 tys. złotych Ma też kolejne zobowiązania – wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – ponad 10 tys. złotych i fiskusa – ok. 95 tys. złotych.

Łukasz Mejza złamał przepisy. Odmówił przyjęcia mandatu

Poseł PiS Łukasz Mejza w poniedziałek 13 października trafił w ręce policji. Z ustaleń RMF FM wynikało, że poseł PiS jechał bmw 200 km/h. Co ciekawe, tego auta nie znajdziemy w żadnym z oświadczeń majątkowych polityka, jednak nie jest wykluczone, że jechał pożyczonym samochodem, którego nie jest właścicielem.

O szczegółach sprawy opowiedziała rzeczniczka MSWiA. – Na trasie S3 w okolicach Polkowic na Dolnym Śląsku doszło do zatrzymania Łukasza Mejzy, który poruszał się na tej trasie z prędkością ponad 200 km na godzinę. Wiemy, że policja będzie wnioskowała do marszałka Sejmu za pośrednictwem prokuratora generalnego o uchylenie immunitetu – przekazała Karolina Gałecka.

Jak podawało RMF FM, polityk PiS odmówił przyjęcia mandatu w wysokości 2,5 tys. złotych. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że Łukasz Mejza miał się zasłaniać immunitetem.

Mejza wydał oświadczenie. Zaatakował Tuska

Po tym jak informacja dotycząca złamania przepisów obiegła media, polityk postanowił wystosować oświadczenie. „Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej” – stwierdził.

W dalszej części komunikatu parlamentarzysta płynnie przeszedł do obrażania politycznych oponentów. „Wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy” – stwierdził.

Łukasz Mejza tłumaczył, że „nie przyjął mandatu, ponieważ spieszył się na lotnisko”. „Zapewnił, że jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluje mandat od razu, a jak nie to zrzeknie się immunitetu. Jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem” – dodał.

Podobne artykuły