16 June, 2025

Zaniepokojona matka dała 4-latkowi dyktafon. Wkrótce stanie przed sądem

Zaniepokojona matka dała 4-latkowi dyktafon. Wkrótce stanie przed sądem

Zaniepokojona matka dała 4-latkowi dyktafon. Wkrótce stanie przed sądem

Dzieci w przedszkolu Źródło: Pexels / Artem Podrez Adaś z Ostródy w pewnym momencie stwierdził, że nie chce chodzić do przedszkola. Zaniepokojona tym faktem matka postanowiła działać, czym naraziła się na proces sądowy.

Matka czteroletniego Adasia zaczęła niepokoić się, kiedy jej dziecko przestało z zadowoleniem chodzić do przedszkola. Chłopiec zaczął się też jąkać i rzucać przedmiotami. Kobieta jako nauczycielka nie zamierzała przejść obok takich sygnałów obojętnie. Zaczęła działać sama.

Dziecko dziwnie reagowało na przedszkole. Matka zadziałała

Zmartwiona pani Anna postanowiła dać swojemu dziecku dyktafon do nagrywania otoczenia. Udało jej się w ten sposób zarejestrować kilka nietypowych wypowiedzi. Zgłosiła sprawę, ale nie doczekała się poważnej reakcji. Śledztwo wobec nauczycielki zostało umorzone w prokuraturze. Oskarżono za to matkę Adasia.

Kobieta ma teraz odpowiadać przed sądem za nielegalne narywanie. Wszczęto też postępowanie dyscyplinarne, ponieważ pracuje ona w zespole szkół, do którego uczęszcza jej synek. Dyrektor już zawiesił ją w obowiązkach nauczyciela.

Co udało się zarejestrować pani Annie? „Żeby dla dwóch czubków trzeba było osobne prace robić. Przez dwóch oszołomów, którzy przychodzą do grupy. Ja nie chcę go tutaj” – mówił m.in. nauczycielka w pobliżu chłopca. Więcej nagranych dyktafonem materiałów posiadają dziennikarze programu „Państwo w państwie” Polsat News.

Matka nagrywała w przedszkolu. Powstał reportaż

Psycholog Dziecięcy Katarzyna Drapała we wspomnianym programie oceniała przedstawiony jej materiał. – Ten sposób zwracania się nauczycielek do dzieci jest niedopuszczalny. Przede wszystkim nauczyciel powinien też pokazywać, że pomimo tego, że zachowanie jest niewłaściwe, ja nadal akceptuję dziecko, czyli nie ma komunikatu ja cię tu nie chcę – podkreślała.

Z dziennikarzami rozmawiał też prawnik, Adwokat Arkadiusz Matusiak. – Celem tej pani nie było bezprawne nagrywanie kogoś i naruszenie czyichś dóbr osobistych tylko działała ona w interesie dobra własnego dziecka. Jest to dobro oczywiście wyższe niż takie dobro jak prawo do poufności informacji, czy prawo do ochrony własnego głosu – mówił.

Materiał przygotowany w ramach programu „Państwo w Państwie” wyświetlony zostanie w niedzielę o 19:30 w Polsacie. Reportaż Anny Rubaj ma pokazywać nie tylko historię pani Anny, ale też szerszy problem: brak zainteresowania głosem tych, którzy jako pierwsi sygnalizują zagrożenie. Dzieci bywają lekceważone, co zmusza rodziców do nietypowych działań, by je ochronić.

Podobne artykuły