Inwazja zaskrońców na Opolszczyźnie. Czy jest się czego bać?

Zaskroniec zwyczajny Źródło: Wikimedia Commons / xulescu_g Mieszkańcy Opolszczyzny podkreślają, że tylu zaskrońców nie widziano tam od dawna. Portal nto.pl donosi, że te niejadowite węże widywano już nawet w okolicach bloków w Opolu. Zaskrońce na szczęście dla mieszkańców Opolszczyzny nie są jadowite. Ostatnio bowiem w tym regionie znów mówi się o „pladze”. Węże widywano już nawet przed blokami mieszkalnymi i na placach zabaw. Przestały ograniczać się do lasów, wsi i ogródków działkowych. — Kiedyś widywałem jednego węża na rok, a teraz w zeszłym tygodniu naliczyłem aż cztery. Ludzie się boją, bo nie wiedzą, czy to żmija, czy coś innego – mówił mieszkaniec województwa opolskiego w rozmowie z portalem „Nowej Trybuny Opolskiej”. – Moje dziecko wyszło wyrzucić śmieci i tuż obok kosza zobaczyło węża długiego na półtora metra. Syn wbiegł do domu z krzykiem! Ludzie od razu panikują, że to żmija, a ja sama nie wiem, jak je odróżnić – przyznała kobieta, z którą rozmawiali dziennikarze. Biolożka i ekolożka prof. Krystyna Słodczyk z Politechniki Opolskiej udzieliła komentarza portalowi. — To, co ludzie nazywają „plagą”, jest w rzeczywistości naturalnym zjawiskiem. Zaskrońce są bardziej widoczne, bo przy ciepłej pogodzie chętnie wygrzewają się na słońcu – tłumaczyła. – Spotyka się je na kompostach czy przy śmietnikach, bo tam jest ciepło i wilgotno. To zwierzę pożyteczne, bo ogranicza populację nornic i myszy, które niszczą korzenie roślin. Na działkach jego obecność bywa wręcz błogosławieństwem – zapewniała. Trzeba jednak przyznać, że zaskrońce często mylone są ze żmiją zygzakowatą, co może prowadzić do niepotrzebnego stresu, a nawet paniki. Jak odróżnić ten niegroźny gatunek od jedynego jadowitego węża w naszym kraju? Wato pamiętać, że zaskroniec ma charakterystyczne żółte plamy za głową i jest smuklejszy od żmii. Brakuje mu też oczywiście zębów jadowych i preferuje wilgotne obszary. Z kolei żmija zygzakowata jest grubsza i – jak sama nazwa wskazuje – ma wyraźny zygzak na grzbiecie. W razie kontaktu z wężami eksperci radzą, by nie tracić opanowania. Na pewno nie należy przeganiać gada, ani próbować go łapać. Wystarczy się odsunąć i pozwolić mu przejść. Jeśli nie chcemy ich na naszej działce, warto pomyśleć o usunięciu miejsc, które mogą je przyciągać, takich jak sterty liści czy desek.
Opole. Węże zapuszczają się między bloki
Zaskrońce nie są groźne, a wręcz pożyteczne
Jak odróżnić zaskrońca od żmii?