30 May, 2024

Ojciec Rydzyk przegrał z aktywistą, ale to dopiero „koniec początku”. „Tu nie ma szybkich rozstrzygnięć”

Ojciec Rydzyk przegrał z aktywistą, ale to dopiero „koniec początku”. „Tu nie ma szybkich rozstrzygnięć”

Ojciec Rydzyk przegrał z aktywistą, ale to dopiero „koniec początku”. „Tu nie ma szybkich rozstrzygnięć”

Ojciec Tadeusz Rydzyk jest prezesem fundacji Lux Veritatis Źródło:Newspix.pl / Marek Dembski Po ciągnącej się miesiącami sądowej batalii fundacja Lux Veritatis przegrała z aktywistą, który domagał się ujawnienia listy przelewów od państwowych spółek i instytucji. Jednak pełnomocnik aktywisty studzi emocje. – Jesteśmy dopiero na końcu początku – wyjaśnia.

Maciek Rauhut, wtedy 16-letni aktywista, domagał się od fundacji Lux Veritatis informacji, ile pieniędzy od 2016 do 2021 roku popłynęło do niej z państwowych spółek i instytucji. Fundacja uznała, że nie jest to informacja publiczna, jednak nastoletni aktywista nie odpuścił. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, orzekał w niej między innymi… były sędzia Tomasz Szmydt. WSA stwierdził nieważność zaskarżonej decyzji, zasądził też na rzecz aktywisty zwrot kosztów postępowania.

To sprawy nie zakończyło, bo fundacja ojca Rydzyka nie zgodziła się z takim werdyktem. Złożyła skargę kasacyjną. I znów przegrała, bo Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z WSA.

– Fundacja wniosła skargę kasacyjną powołując się w szczególności na to, że nasz wnioskodawca w momencie składania wniosku był niepełnoletni, w związku z czym, według fundacji, nie był w stanie skutecznie złożyć wniosku – wyjaśnia w rozmowie z „Wprost” Adam Kuczyński, pełnomocnik aktywisty.

– Jesteśmy dopiero na końcu początku tej sprawy – dodaje jednak prawnik.

Kiedy fundacja ojca Rydzyka ujawni kwoty przelewów?

Problem w tym, że nawet wyrok NSA nie zmusi fundacji kierowanej przez ojca Rydzyka do ujawnienia listy przelewów. Jak wyjaśnia prawnik, NSA zobowiązał fundację do rozpatrzenia wniosku w prawidłowy sposób, dlatego Lux Veritatis znów może odmówić. Wtedy decyzję znów będzie można zaskarżyć.

– Sądy administracyjne skupiają się na poprawności procedur. Tutaj fundacja procedur nie dopełniła, dlatego sprawa musi być poprawnie rozpoznana – tłumaczy Kuczyński. – Tu nie ma szybkich rozstrzygnięć. Co najmniej rok, dwa lata może to jeszcze potrwać – przewiduje.

Podobne artykuły