Nowe informacje ws. zaginionej łodzi podwodnej. „Zostało około 40 godzin”
Kontakt z łodzią został utracony w niedzielę, po tym jak nurkowała przez około 1 godzinę i 45 minut. Wówczas urzędnicy szacowali, że awaryjny tlen wystarczy załodze na maksymalnie 96 godzin. – Na podstawie wstępnych doniesień wiemy, że powietrza do oddychania zostało na około 40 godzin – powiedział na wtorkowej konferencji prasowej kapitan Jamie Frederick z Pierwszego Dystryktu Straży Przybrzeżnej USA.
Kapitan Frederick dodał, że misja ratunkowa jest skomplikowana, a Straż Przybrzeżna nie dysponuje wystarczającą wiedzą specjalistyczną i sprzętem do jej prowadzenia. Dlatego na pomoc wezwała inne agencje i kraje, w tym Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych i Kanadyjskie Siły Zbrojne. Prezydent Francji Emmanuel Macron nakazał wysłanie statku badawczego Atlante, który dołączy do międzynarodowych poszukiwań zaginionej jednostki.
Wycieczka do wraku Titanica. Kontakt z jednostką utracony
O zaginięciu łodzi podwodnej płynącej do wraku Titanica poinformowała w poniedziałek Straż Przybrzeżna z Bostonu. Mały okręt należący do firmy turystycznej OceanGate wyruszył w niedzielę rano z kanadyjskiego statku badawczego Polar Prince, a kontakt z nim został utracony po około godzinie i 45 minutach.
Na pokładzie okrętu podwodnego Titan znajduje się miejsce dla pięciu osób. Potwierdzono obecność czterech z nich – 59-letniego brytyjskiego biznesmena i naukowca Hamisha Hardinga oraz pakistańskiego biznesmena Shanzada Dawooda wraz z synem Sulemanem. Na pokładzie ma być także francuski Paul-Henri Nargeolet, francuski ekspert morski, który uczestniczył w ponad 35 podwodnych ekspedycjach do wraku Titanica.
Wrak zatopionego w 1912 roku statku znajduje się 3800 m pod powierzchnią na dnie Atlantyku. Jest oddalony o około 600 km od wybrzeży Kanady.
Czytaj też:
Płynęli do Titanica i zaginęli. Macron wysyła na miejsce statek badawczy