Komendant główny policji o działaniach ws. aktu dywersji na kolei. „Były prawidłowe”

Marek Boroń Źródło: PAP / Szymon Pulcyn Komendant główny policji Marek Boroń ocenił działania funkcjonariuszy po zgłoszeniu huku w pobliżu miejsca jednego z aktów dywersji. – Jest nagranie z tej interwencji – przekazał. Komendant główny policji Marek Boroń w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24 przedstawił szczegóły interwencji funkcjonariuszy, którzy zostali wysłani po zgłoszeniu huku w pobliżu miejsca, gdzie doszło do jednego z aktów dywersji na trasie Warszawa–Dorohusk. Jak podkreślił, policjanci realizowali czynności zgodnie z procedurami, a nagranie z interwencji potwierdza prawidłowy przebieg działań. Zgłoszenie przekazała mieszkanka, która słyszała huk z odległych miejscowości. Policjanci udali się na miejsce i wspólnie z kobietą objechali wskazywane lokalizacje. Sprawdzali teren oraz odwiedzali osoby starsze, u których mogło dojść do niebezpiecznego zdarzenia, m.in. wybuchu butli. Boroń zaznaczył, że funkcjonariusze nie stwierdzili wówczas śladów ingerencji osób trzecich, jednak – jak dodał – podjęli wszystkie kroki, które pozwalały ocenić sytuację. – Wszystkie działania i reakcja policji były prawidłowe. Jest nagranie z tej interwencji. Ja je dokładnie odsłuchałem i nie mam uwag, co do działań policji – powiedział na antenie TVN24 Szef Komendy Głównej Policji. Do aktów dywersji doszło w dniach 15–17 listopada. W miejscowości Mika w województwie mazowieckim eksplozja ładunku wybuchowego uszkodziła tor kolejowy. Z kolei niedaleko stacji Gołąb w województwie lubelskim pociąg z 475 pasażerami musiał gwałtownie hamować z powodu uszkodzenia około 60 metrów linii kolejowej. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące aktów dywersji o charakterze terrorystycznym popełnionych na rzecz obcego wywiadu. Według władz odpowiedzialni są dwaj obywatele Ukrainy, którzy mieli współpracować z rosyjskimi służbami. Usłyszeli zarzuty m.in. sabotażu i użycia materiałów wybuchowych, za co grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Równolegle sprawą zajmuje się Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych, która powiadomi o zdarzeniach Agencję Kolejową Unii Europejskiej. Postępowanie obejmuje oba przypadki uszkodzeń infrastruktury kolejowej na tej samej trasie.
Akty dywersji na linii Warszawa–Dorohusk. Trwa dochodzenie