Nowe informacje o wagnerowcach na Białorusi. „Pracują w jednostkach specjalnych”
Zdjęcia satelitarne wskazują, że po śmierci Jewgienija Prigożyna rozpoczęła się likwidacja obozów wagnerowców. Ukraińska straż graniczna i wywiad potwierdziły, że obserwują spadek liczby najemników na terytorium Białorusi. Wcześniejsze doniesienia medialne wskazywały, że konwoje miały zmierzać w kierunku granicy z Rosją. Na ich drodze rzekomo miały stanąć białoruskie siły specjalne, próbując powstrzymać pojazdy wagnerowców przed opuszczeniem kraju.
Doradca ukraińskiego rządu Anton Geraszczenko przekazał wówczas inną wersję wydarzeń. Wedle jego informacji, po najemników wysłano samolot rosyjskiego ministerstwa obrony. Do dziś nie wiadomo jednak dokładnie, w jaki sposób bojownicy opuścili Białoruś.
Z nowych informacji zebranych przez Centrum Narodowego Oporu (CNO) wynika, że na Białorusi pozostało niecałe 1000 najemników Grupy Wagner, z czego 200 to instruktorzy. Jak podaje Polski Instytut Studiów Międzynarodowych, CNO to strona, za którą swoją Siły Zbrojne Ukrainy, mająca na celu wsparcie oporu ludności cywilnej.
Co dzieje się z wagnerowcami na Białorusi? Nowe informacje
„Obecnie 200 z nich pozostaje na stanowisku instruktorów w jednostkach specjalnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Obrony Białorusi. Pozostali to ci, którzy nie chcą zwerbować się do nowych grup ani do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej” – czytamy w komunikacie.
Grupa „Białoruski Gajun”, która zajmuje się monitorowaniem aktywności wojskowej na Białorusi przekazała, że ćwiczenia białoruskich i rosyjskich sił zbrojnych przedłużone co najmniej do 24 września. Od kiedy w lipcu pojawiła się informacja o przeniesieniu na Białoruś części najemników z Grupy Wagnera po buncie Prigożyna, polskie władze alarmują, że mogą oni zostać wykorzystani do działań hybrydowych. Na prowokacje ze strony białoruskich i rosyjskich służb przygotowuje się polski rząd.
Czytaj też:
„Obiecałem, że powiem, gdzie jest Prigożyn”. Kolejna odsłona sensacyjnej teoriiCzytaj też:
Opozycjoniści z Białorusi chcą zamknięcia granicy z Polską. „Dla nas oznacza to bankructwo”