29 January, 2025

Nieoczekiwany głos z Pałacu. Współpracownik Dudy murem za ministrą Tuska

Nieoczekiwany głos z Pałacu. Współpracownik Dudy murem za ministrą Tuska

Nieoczekiwany głos z Pałacu. Współpracownik Dudy murem za ministrą Tuska

Marcin Mastalerek Źródło: Newspix.pl / ZUMA Barbara Nowacka otrzymała niespodziewane wsparcie z Pałacu Prezydenckiego. Marcin Mastalerek zapewnił, że wierzy w tłumaczenia szefowej MEN.

Słowa Barbary Nowackiej, który padły podczas konferencji w Krakowie, wywołały falę oburzenia. Ministra edukacji narodowej w czasie swojego wystąpienia wspomniała o polskich nazistach, który zbudowali obozy na terenie okupowanym przez Niemcy.

Słowa Nowackiej wywołały burzę. Tak się tłumaczy

Gdy sprawa wyszła na jaw, na polityczkę spadło mnóstwo krytyki. Posłowie PiS domagali się dymisji szefowej MEN. W odpowiedzi Barbara Nowacka wydała krótkie oświadczenie, w którym zapewniła, że jej słowa były zwykłym przejęzyczeniem. „Oczywiste jest że obozy zbudowali Niemcy a polskich nazistów nie było. I jest to prawda historyczna. Również o tym wielokrotnie mówiłam w trakcie wystąpienia na konferencji w Krakowie. Za oczywiste przejęzyczenie przepraszam” – napisała.

Także MEN wystosował komunikat, w którym zapewniono, że była to językowa wpadka a ministra nie miała niczego złego na myśli.

Mastalerek: Wierzę Nowackiej

Nieoczekiwane głosy wsparcia dla Barbary Nowackiej popłynęły z Pałacu Prezydenckiego. Marcin Mastalerek stwierdził na antenie Polsat News, że „chociaż słowa ministry edukacji narodowej były oburzające, to jego zdaniem faktycznie było to tylko i wyłącznie przejęzyczenie a przejęzyczyć się może każdy”.

– Nie jest znana z takich poglądów. Ja Barbarze Nowackiej wierzę. Przejęzyczyła się, chyba przeprosiła – podkreślił współpracownik Andrzeja Dudy dodając, że wygłasza taką opinię, ponieważ „nie zasiada w Sejmie i nie bierze udziału w tej bijatyce politycznej każdego dnia na Twitterze”.

Tusk: Nie będzie dymisji Nowackiej

Wcześniej w obronie Barbary Nowackiej stanął Donald Tusk. Pytany o to, czy będą zmiany na czele resortu edukacji odparł, że nie będzie wyciągać konsekwencji wobec ministry, ponieważ gdyby w polityce leciały głowy za przejęzyczenia to nie znalazłby się nikt chętny do pełnienia jakichkolwiek funkcji.

– Są dziś w Polsce partie polityczne, które współpracują z niemieckimi partiami, które wprost żywią sentyment do tamtych czasów, wzywają do rewizji polskiej granicy. To jest prawdziwym problemem, a nie przejęzyczenie pani minister – tłumaczył premier.

Podobne artykuły