Góra zyskała ludzkie prawa. Po latach uwolniona z „kajdan ignorancji” Góra Taranaki Źródło: Shutterstock Jedną z nowozelandzkich gór uznano za osobę prawną. Co ciekawe, w związku z tym zyskała prawa podobne do ludzi. Góra Egmont (znana jako góra Taranaki) dzięki porozumieniu między lokalnym rządem a maoryskimi plemionami zyskała osobowość prawną. Choć brzmi to niezwykle, nie jest to pierwsza taka decyzja w Nowej Zelandii. Jak podaje Zielona Interia, w 2017 roku takie ludzkie prawa nadano rzece Whanganui, jako pierwszej na świecie. Kilka lat wcześniej, bo w 2014 roku otrzymał je Te Urewera, rozległy las na Wyspie Północnej.Prawa człowieka dla… góry Egmont jest czynnym wulkanem. Jest wysoki na 2518 metrów n.p.m. i znaduje się na terenie parku narodowego Egmont. Miejsce to jest uwielbiane przez turystów. Górę nazwano na cześć Rua Taranaki, pierwszego przodka plemienia iwi. Po maorysku „iwi” oznacza „lud”. Góra została uznana za osobowość prawną w związku z ponownym przyznaniem praw Maorysom. Lub ten bowiem zamieszkiwał wyspę, jeszcze zanim Brytyjczycy ją skolonizowali. W 1770 roku bowiem James Cook, brytyjski podróżnik i odkrywca zauważył ze swojego statku szczyt i nazwał go „Mount Egmont”. Maorysi w efekcie kolonizacji stracili mnóstwo praw – między innymi prawo do własnych ziem. Długo nie mogli ich odzyskać; dopiero przełom lat 70. i 80. XX wieku przyniósł zmianę. Nurt protestacyjny Maorysów spowodował, że uznano ich język i kulturę w Nowej Zelandii. Teraz władze wyspy zdecydowały, że Maorysom należy się symboliczne wynagrodzenie doznanych krzywd. Ze względu na to, że lud ten żyje w bliskości i zgodzie z naturą, otaczając ją uwagą i opiekując się nią, zdecydowano nadać osobowość prawną właśnie górze Taranaki.Taranaki jako żywa istota. Co oznacza nowy status prawny? Przyznanie osobowości prawnej oznacza, że góra Taranaki została uznana za „żywą i niepodzielną całość” – zarówno w sensie fizycznym, jak i metafizycznym. Dzięki temu zyska dodatkową ochronę prawną, choć nadal pozostanie dostępna dla turystów. Opiekę nad jej prawami sprawować będzie specjalny organ składający się z przedstawicieli plemion Maorysów oraz osób wyznaczonych przez ministra ochrony środowiska Nowej Zelandii. Według Debbie Ngarewa-Packer, parlamentarzystki i reprezentantki Maorysów, ta decyzja oznacza symboliczne uwolnienie góry „z kajdan niesprawiedliwości, ignorancji i nienawiści”. Jak podkreśliła, więź między Maorysami a ich świętą górą pozostaje nierozerwalna, niezależnie od zmian politycznych i społecznych.