Nowa plaga oszustw. Uwaga na „znajomego z Facebooka”

Telefony komórkowe Źródło: Pixabay Nieostrożność i zaufanie do pozornie znajomej osoby kosztowały 33-latka z Zamościa prawie 2500 złotych. Mężczyzna uwierzył w fałszywą prośbę o pomoc finansową i przekazał oszustowi kody BLIK. Dopiero później zorientował się, że padł ofiarą przestępstwa. Do 33-latka za pośrednictwem komunikatora Messenger napisał „kolega”, prosząc o opłacenie zakupów kodem BLIK. Tłumaczył, że wykorzystał już dzienny limit płatności. Niczego nie podejrzewając, mężczyzna wygenerował i przekazał kod na 1000 złotych. Po chwili pojawiła się kolejna prośba o pomoc. Przekonany, że faktycznie pomaga znajomemu, 33-latek przekazał kolejne kody, łącznie na kwotę 2450 złotych. Dopiero przy trzeciej prośbie postanowił zadzwonić do kolegi i upewnić się, czy to na pewno on potrzebuje pieniędzy. Rozmowa wszystko wyjaśniła – właściciel konta nic o sprawie nie wiedział. Okazało się, że jego konto społecznościowe zostało przejęte przez oszustów, którzy rozesłali do znajomych wiadomości z prośbą o pieniądze. 41-letni właściciel konta szybko odzyskał dostęp do profilu i zamieścił ostrzeżenie dla znajomych. 33-latek natychmiast udał się do banku, próbując zablokować przekazane środki. Niestety, pieniądze zostały już wypłacone i nie udało się ich odzyskać. Oszuści działający tą metodą włamują się na konta społecznościowe przypadkowych osób, a następnie, podszywając się pod właścicieli, wysyłają do ich znajomych wiadomości z prośbą o pilną pożyczkę przez BLIK. Często zapewniają, że oddadzą pieniądze „jeszcze dziś”, by wzbudzić zaufanie i presję czasu. Policja przypomina, by w takich sytuacjach zachować spokój i zawsze zweryfikować tożsamość rozmówcy – najlepiej przez kontakt telefoniczny lub osobisty. W ten sposób można uniknąć utraty pieniędzy. W tego typu sytuacjach nie należy działać pochopnie. Wystarczy jeden telefon, by upewnić się, czy nie mamy do czynienia z próbą oszustwa.Za późno na cofnięcie transakcji
Uwaga na metodę „na znajomego”. Policjanci przypominają i apelują