Kolejna fala uchodźców z Ukrainy w Polsce? Wiceszef MSWiA kreśli scenariusze Maciej Duszczyk Źródło: PAP / Rafał Guz Maciej Duszczyk przeanalizował, czy można spodziewać się napływu kolejnej fali uchodźców z Ukrainy do Polski. Wiceszef MSWiA wspomniał m.in. o scenariuszu na zimę 2024/2025. Pełnowymiarowa wojna w Ukrainie trwa już niemal trzy lata. W wywiadzie dla „Wprost” Maciej Duszczyk został zapytany, czy możemy spodziewać się, że do Polski napłynie kolejna fala uchodźców z kraju, który zaatakowała Rosja. – Stworzyliśmy prognozę możliwych zdarzeń na okres zimowy 2024/2025. Nasz scenariusz bazowy, czyli najbardziej prawdopodobny, zakładał, że w ciągu tych kilku miesięcy nie dojdzie do napływu dużej liczby Ukraińców do Polski – powiedział wiceszef MSWiA.– Schronienia u nas mogą szukać tzw. grupy wrażliwe, np. osoby starsze, które będą dołączać do swoich rodzin mieszkających już w Polsce. Zakładaliśmy, że będą chciały przetrwać tutaj najzimniejsze miesiące, a potem wrócą do swojej ojczyzny. Tak się faktycznie dzieje, ale skala nie jest duża. Zima się jednak jeszcze nie skończyła. Na bieżąco monitorujemy sytuację – kontynuował nasz rozmówca.Kolejna fala uchodźców z Ukrainy? Maciej Duszczyk komentuje Wraz z wygraniem przez Donalda Trumpa wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, na nowo ożywiła się dyskusja o planie pokojowym dla Ukrainy. Prezydent USA wielokrotnie zapowiadał, że jest w stanie zakończyć ten konflikt w ciągu 24 godzin. – Wszystko zależy od tego, kiedy wojna z Rosją się zakończy, na jakich warunkach to się stanie i w jakiej sytuacji będzie wschodnia część Ukrainy i tamtejsza ludność. Jednak niezależnie od rozstrzygnięć, nie spodziewamy się migracji na taką skalę, z którą mieliśmy do czynienia w lutym 2022 r., tuż po tym jak Rosja zaatakowała naszego sąsiada – powiedział Maciej Duszczyk. – Pewne jest to, że wraz z zakończeniem działań zbrojnych, nastanie demobilizacja tamtejszych żołnierzy. I pojawi się pytanie, czy Ukraińcy, którzy mieszkają w Polsce będą chcieli wrócić do swojej ojczyzny, czy zostać u nas i sprowadzić tutaj swoje rodziny – stwierdził. – Spora część żołnierzy, którzy służyli w armii, po zakończeniu działań zbrojnych ma objawy tzw. syndromu weterana, a z tego wynikają konkretne wyzwania. Na bieżąco analizujemy ten problem w wieloaspektowy sposób, a jeżeli wystąpią jakiekolwiek dodatkowe wyzwania, będziemy szybko reagować – analizował Duszczyk.