Niespodziewane zakończenie „Kropki nad i”. Olejnik zaskoczyła

Monika Olejnik Źródło: PAP / Tytus Żmijewski Wyniki wyborów prezydenckich okazały się sporym zaskoczeniem. Tak skomentowała je Monika Olejnik w ostatnim wydaniu „Kropki nad i”. „Szkoda, że Polska nam trochę brunatnieje” – tymi słowami Monika Olejnik zakończyła ostatnie wydanie „Kropki nad i”. Dziennikarka TVN24 nawiązała w ten sposób do wyników wyborów prezydenckich. Z danych udostępnionych przez Państwową Komisję Wyborczą wynika, że dwaj kandydaci reprezentujący skrajną prawicę uzyskali ponad 20 proc. głosów. Na Sławomira Mentzena zagłosowało 14,81 proc. wyborców (2,9 mln), natomiast Grzegorz Braun uzyskał poparcie 6,34 proc. głosujących (1,2 mln). O ile wynik polityka Konfederacji nie jest zaskoczeniem, ponieważ wszystkie przedwyborcze sondaże dawały mu trzecią pozycję, to rezultat europosła jest sporą niespodzianką. W niemal wszystkich przedwyborczych badaniach Grzegorz Braun plasował się na samym dole stawki, zdobywając poparcie maksymalnie 3 proc. respondentów. Jak relacjonował dziennikarz Wprost.pl Piotr Barejka, politycy Konfederacji po ogłoszeniu wyników exit poll mówili o niedosycie, a zarazem o wielkim sukcesie i „politycznym trzęsieniu ziemi”. – Zawsze jest odrobina niedosytu, bo przez dużą część kampanii druga tura była rzeczywiście w zasięgu – stwierdził w rozmowie z Wprost.pl poseł Michał Wawer. – Mimo to jest to ogromny sukces, wyraźna poprawa wyniku z wyborów do Parlamentu Europejskiego, ponad podwojenie z wyborów do Sejmu. To pokazuje, że jako Konfederacja nie dotarliśmy jeszcze do końca naszej drogi politycznej, cały czas stać nas na więcej – dodawał. Z kolei Stanisław Tyszka ocenił, że „Sławomir Mentzen wchodzi dzisiaj do pierwszej ligi politycznej”. – Będziemy obserwowali teraz zmierzch duopolu. To jest czas na emeryturę Kaczyńskiego i Tuska przed nowym rozdaniem politycznym, w którym karty będzie rozdawał Sławomir Mentzen. To jest pierwszy od 30 lat polityk z prawdziwej, ideowej prawicy, który uzyskał 15 procent poparcia. Mamy polityczne trzęsienie ziemi – przekonywał. Z kolei ks. Jacek Prusak przyznał, że czwarte miejsce, które uzyskał Grzegorz Braun, to „najwyższa porażka polskiego Kościoła”. Według duchownego poglądy europosła to „demagogia, a nie ewangelia i populizm, a nie demokracja”. W podobnym tonie wypowiedział się Bartosz Rajewski, proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Wojciecha na South Kensington w Londynie. „Trzecie miejsce w głosowaniu na Wyspach Brytyjskich zajął Braun, który zdobył 14,45 proc. głosów. To jest dopiero szok i niedowierzanie. Przecież Polacy w UK żyją w społeczeństwie multikulturowym, pracują z Żydami, edukują dzieci z muzułmanami, na piwo chodzą z ateistami, znają gorzki smak brexitu. Niewiarygodne” – komentował we wpisie w mediach społecznościowych.Wybory 2025. Tylu Polaków poparło Mentzena i Brauna
Euforia w sztabie Konfederacji
Księża oburzeni wynikiem Brauna