08 January, 2025

20 lat siedział w więzieniu, został prezesem spółki stojąc po piwo. Niezwykła historia bezdomnego

20 lat siedział w więzieniu, został prezesem spółki stojąc po piwo. Niezwykła historia bezdomnego

20 lat siedział w więzieniu, został prezesem spółki stojąc po piwo. Niezwykła historia bezdomnego

Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, zdjęcie ilustracyjne Źródło: gov.pl/web/kultura, Danuta Matloch Ujawniono szokujące wyniki śledztwa ws. sprzedaży siedziby instytutu powołanego przez PiS. W związku ze sprawą emeryt „przypadkiem” został właścicielem spółki. Kupił też 28 kg złota, którego nie widział na oczy.

„Polityka” opisała szczegóły śledztwa przeprowadzonego na prywatne zlecenie nowych władz Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Wynika z niego, że pieniądze ze sprzedaży siedziby dla Instytutu najpierw zamienione zostały na sztabki złota, a następnie wyparowały.

„Prywatnym detektywom sporo czasu zajęło znalezienie prezesa firmy, która sprzedała lokal Instytutowi. Ostatecznie okazał się nim pensjonariusz jednego z łódzkich domów opieki społecznej. Prezesa spółki, której sprzedawał siedzibę, czyli prezesa Instytutu, poznał w kolejce po piwo. Był nim prof. Jan Żaryn” – czytamy.

Niesamowita historia sprzedaży siedziby Instytutu Dmowskiego.

Andrzej W. wszedł do zarządu Warsaw Trading trzy dni przed zakupem. To człowiek z kryminalną przeszłością, który prawie 20 lat spędził w więzieniach. Tuż po sprzedaży nieruchomości Andrzej W. został „właścicielem” spółki. Z zysku, po spłaceniu hipotek, zostało ok. 11 mln zł, za co zakupiono 28 kg złota. Andrzej W. nie widział go na oczy, bo zakupów dokonywał pełnomocnik. Mężczyzna miał być typowym „słupem” wynajętym po to, by ukryć faktycznych beneficjentów całej operacji.

„Gazeta Wyborcza” ujawniła szczegóły audytu. „Mózgiem” całego przedsięwzięcia miał być Maciej Zacharski, były inspektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi. To on miał fikcyjnie „sprzedać” spółkę Andrzejowi W. i pilnować kolejnych etapów wyprowadzania pieniędzy.

Były urzędnik skarbowy sprzedał nieruchomość za miliony. Obiekt przekazał konserwator

„GW” opisuje, że sposób nabycia nieruchomości przez Warsaw Trading budził wątpliwości, bo spółka dostała zawyżony kredyt na 12,3 mln zł, pomimo że jej kapitał założycielski wyniósł pięć tys. zł i przez cztery lata nie prowadziła działalności. Dziwne było także to, że sprzedając nieruchomość Instytutowi, obiekt przekazał Jurij H. – konserwator w jednej z firm wynajmujących lokal w budynku.

Sam Andrzej W. miał nie wzbogacić się za bycie „słupem”, bo nadal mieszka w DPS, ale jak przyznał „spłacił długi”. Zacharski miał przekonywać także, że Andrzej W. załatwiał kredyt na zakup nieruchomości przy ul. Powsińskiej, ale ten siedział wtedy w więzieniu. Prawdziwymi dysponentami obiektu mieli być z kolei bracia Marcin i Piotr P. oraz grupa skupiona wokół Fight Club Łódź.

Zawiadomienia do prokuratury

Obecny szef Instytutu prof. Adam Leszczyński zrezygnował z dalszego inwestowania w nieruchomość i złożył kilka zawiadomień do prokuratury, w tym dotyczącym zakupu obiektu. Zawiadomienie złożyła też Krajowa Administracja Skarbowa.

Podobne artykuły